W ten sposób Fotyga odniosła się w środę wieczorem w TVN24 do dwóch wywiadów, jakich udzielili politycy PO Bronisław Komorowski polskiemu "Dziennikowi" i Jacek Saryusz-Wolski włoskiemu "Avvenire". Jak mówiła, obaj zapowiedzieli, że Polska zaakceptuje całość Karty Praw Podstawowych. - Chcemy, aby Karta obowiązywała także w Polsce. Naszym zdaniem nie ma żadnego powodu, dla którego obywatele polscy mieliby mieć mniejsze prawa niż mieszkańcy innych państw Wspólnoty. Zmiana dotychczasowego stanowiska Polski w tej kwestii z punktu widzenia prawa z pewnością jest możliwa - powiedział Komorowski "Dziennikowi". Jacek Saryusz-Wolski powiedział zaś w wywiadzie dla środowego wydania włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire", że Polska, jako pierwszy kraj, chce ratyfikować Traktat Reformujący UE, by zmienić "negatywny wizerunek Polski w ostatnich dwóch latach". Dodał, że PO opowiada się za Kartą Praw Podstawowych i chce zmienić decyzję rządu Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie. Odnosząc się do tych słów Fotyga oceniła, że w przyjęciu Karty "jest coś bardzo złego". - Gorąco namawiam PO do zmiany tej decyzji, bo to jest decyzja szkodliwa dla Polski - podkreśliła. Na pytanie, czy Polska powinna ratyfikować Traktat Reformujący UE, Fotyga odparła: "Z Kartą - nigdy!". Zwróciła uwagę, że do Traktatu Reformującego UE dołączona jest deklaracja, "która mówi o tym, że Polska decyduje się na ochronę pracy i praw społecznych". Jej zdaniem, przyjęcie Karty "automatycznie powoduje, że ta deklaracja jest nieistotna, (...) ona znika". - Ja na to nie pozwolę - zaznaczyła. - Nie dlatego całe cztery miesiące na to pracowałam - dodała. Fotyga przekonywała, że w Karcie "są postanowienia, które mogą się odnosić do niemieckich roszczeń majątkowych w Polsce, które mogą się odnosić do moralności publicznej, prawa rodzinnego". Na pytanie, czy Karta zagraża mieszkańcom ziem zachodnich, szefowa MSZ powiedziała: "w naszej ocenie jest takie zagrożenie ze względu na system, który jest tam zawarty". - Już mamy problemy z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Czekamy w tej chwili na efekty złożonych już skarg przez Powiernictwo Pruskie w Europejskim Trybunale Praw Człowieka; informują, że zostały złożone kolejne skargi odnoszące się tym razem do prywatnych dóbr kultury i to zaczyna naprawdę stanowić dla nas problem - mówiła. - Karta Praw Podstawowych wiąże się z tymi sprawami, jest to jeden z określonych tam elementów praw człowieka, zapisany podobnie jak w konstytucji niemieckiej, czyli jako prawo do godności - dodała. - Przewodniczący Parlamentu Europejskie Hans-Gert Poettering podczas Dnia Ojczyzn stwierdził, że niemieccy przesiedleńcy mają prawo do godności, że wpisują się w nowy system praw podstawowych i tak naprawdę jest to zaprzeczenie Karty Organizacji Narodów Zjednoczonych, która mówi wyraźnie, że nowy system praw człowieka nie odnosi się do rezultatów II wojny światowej i państw, które ponoszą winę za wybuch tej wojny światowej - powiedziała. Fotyga zaznaczyła, że ma ekspertyzy m.in. - jak wymieniła - "prof. Zdzisława Galickiego, która mówi, że Polska powinna być niezwykle ostrożna". Może to jest pani obsesja? - pytał dziennikarz. - A członka Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ też obsesja? A kilku innych ekspertów też obsesja? A ludzie, którzy są zagrożeni utratą majątków, też mają obsesję? To jest 30 proc. terytorium Polski - ripostowała. Zdaniem Fotygi, zapisy Karty Praw Podstawowych stanowią "zagrożenie" dla mieszkańców tzw. Ziem Odzyskanych. Fotyga zapowiedziała, że o tej sprawie "będzie mówiła wszędzie". - Parkiet jest wolny, będziemy tańczyć, ja lubię tańczyć i w tej sprawie też potańczę, będę polemizować, a proszę mi wierzyć, że mam argumenty - dodała. Unijna Karta Praw Podstawowych, przyjęta na szczycie w Nicei w 2000 roku, gwarantuje najważniejsze prawa obywatelskie, ekonomiczne i socjalne obywateli UE. Rząd Jarosława Kaczyńskiego przyłączył się do tzw. protokołu brytyjskiego, na mocy którego Karta Praw Podstawowych UE będzie miała ograniczone zastosowanie w Wielkiej Brytanii i w Polsce.