- Ja tego nie odpuszczę. To są małe dzieci, one się boją. Mam zamiar zgłosić sprawę do rzecznika praw dziecka i do prokuratury, bo to jest nękanie. Oni mszczą się na mnie za to, że ich pozwałem za podawanie nieprawdziwych informacji - powiedział Adam Hofman (PiS) w rozmowie z INTERIA.Pl. Według "Faktu" żona posła Hofmana skorzystała z taksówki na koszt Sejmu. Miała za nią zapłacić 12 złotych i 80 groszy, a trasa przejazdu miała przebiegać od przedszkola, do którego chodzą dzieci państwa Hofmanów, do stomatologa. Polityk PiS zapewniał później w rozmowie z gazetą, że te wydatki skrupulatnie rozlicza pod koniec roku i płaci za nie z własnej kieszeni. Dzisiaj z kolei na swoim Twitterze Hofman napisał tak: "Fakt napisał nieprawdę. Będzie pozew. Ujawnili adres przedszkola moich dzieci. Teraz pod przedszkolem fotograf siedzi w krzakach". W rozmowie z INTERIA.PL polityk Prawa i Sprawiedliwości potwierdził tę informację. W obronie Adama Hofmana stanął również Janusz Palikot: Polityk PiS zapewnia, że "nie zostawi tak tej sprawy" i ma zamiar złożyć pozew przeciwko gazecie. (KK)