"Jakub Banaś (prywatnie syn prezesa NIK Mariana Banasia), pełnomocnik zarządu i dyrektor w Banku Pekao od dzisiaj już tam nie pracuje" - poinformował w poniedziałek na Twitterze dziennikarz "DGP" Bartek Godusławski."Rośnie presja na rezygnację Banasia seniora..." - skomentował. Wcześniej wicepremier Jacek Sasin zapewniał, że metodą na odwołanie Banasia nie jest kontrola majątku jego syna, który pojawia się w sprawie krakowskiej kamienicy a pracuje w "państwowym" banku. Minister nadzorujący spółki Skarbu Państwa zapewniał, że pozycja syna prezesa NIK - pracującego w banku Pekao S.A. - nie będzie kartą przetargową, by Banaś podał się do dymisji. Zaznaczał jednak, że wszystko jest w rękach nie ministra, ale prezesa banku. A ten w piątek się zmienił. - Syn pana prezesa Banasia jest doradcą zarządu. Doradców wybiera sobie zarząd. W piątek zmienił się prezes. I ten nowy prezes będzie sobie również dobierał współpracowników, to jest oczywiste - mówił Sasin w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim. W piątek Michał Krupiński zrezygnował z funkcji prezesa Banku Pekao S.A. Rada nadzorcza powołała dotychczasowego wiceprezesa Marka Lusztyna na nowego prezesa.Na razie nie jest oczywiste, jak PiS zamierza doprowadzić do odwołania Mariana Banasia. Ze słów wicerzecznika partii wynika, że gotowego projektu zmian ustawy o NIK ciągle nie ma.- Pani marszałek (Sejmu Elżbieta Witek) powiedziała, że czeka jeszcze. Liczy, że wpłynie w poniedziałek, no więc czekamy z panią marszałek - mówi Radosław Fogiel. Dodaje, że o ewentualnym "planie B" władze PiS będą rozmawiać jutro. Mariusz PiekarskiAdam Zygiel Czytaj na RMF24.pl