Finansowanie partii po nowemu? Pierwsze czytanie
Projekt zakładający możliwość odpisania 1 proc. od podatku na rzecz partii, przy jednoczesnej likwidacji subwencji z budżetu to pierwszy krok w uzdrowieniu polskiej polityki; umożliwi on rozliczanie partii z ich działalności - przekonywał w Sejmie Artur Dębski (RP).
W Sejmie odbywa się w środę pierwsze czytanie projektu noweli ustawy o partiach politycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który Ruch Palikota złożył w styczniu.
Czy popierasz projekt zakładający możliwość odpisania 1 proc. od podatku na rzecz partii?
PO sceptycznie odniosła się do propozycji Ruchu Palikota. PiS złożyło wniosek o odrzucenie projektu.
Uzdrowienie polityki
- Ta ustawa jest pierwszym krokiem, który Ruch Palikota proponuje w uzdrowieniu polskiej polityki - przekonywał w Sejmie Dębski, który był przedstawicielem wnioskodawców.
Dębski mówił, że obecnie społeczeństwo bardzo nisko ocenia polskich polityków. Według polityka Ruchu wprowadzenie zmiany proponowanej przez RP jest krokiem w stronę poprawy ich wizerunku.
Jak mówił, największą wadą obecnie funkcjonującego systemu finansowania partii jest brak możliwości rozliczania ich przez wyborców częściej niż co cztery lata. Podkreślał, że propozycja Ruchu da wyborcom instrument do wystawiania oceny ugrupowaniom co rok.
- Koniec więc z obietnicami bez pokrycia, z kłamstwami w kampanii wyborczej. Praca z wyborcą cały czas, przez całą kadencję, bo darowiznę otrzyma bardziej pracowity i solidniejszy konkurent albo nie otrzyma jej nikt - podkreślił Dębski.
Zaznaczył też, że wyborca będzie mógł "dofinansować" poprzez swój odpis od podatku partię, która - według niego - na to zasłużyła i która odzwierciedla jego poglądy.
Zwrócił też uwagę, że proponowana zmiana umożliwi np. poparcie małych partii. - To otwiera zupełnie nowe możliwości dla małych organizacji bez zaplecza finansowego, które pracowitością, uczciwością swych członków będą miały szansę rywalizowania na rynku politycznym. Pozostaje pytanie, czy macie państwo odwagę podjąć uczciwą rywalizację z takimi partiami? - pytał poseł.
Zgodnie z projektem Ruchu podatnicy mogliby na koniec każdego roku podatkowego odpisywać 1 proc. podatku dochodowego na rzecz wybranej przez siebie partii politycznej. Zakłada on jednocześnie likwidację subwencji z budżetu państwa. Nowe zapisy po raz pierwszy miałyby zostać zastosowane do zeznań podatkowych za 2015 rok, a więc w obecnej kadencji Sejmu partie pobierałyby jeszcze subwencje.
Obecnie, zgodnie z ustawą o partiach politycznych, ich majątek powstaje m.in. ze składek członkowskich, darowizn, spadków oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji. Subwencje przysługują partiom, które w wyborach do Sejmu uzyskały w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnie oddanych głosów oraz koalicjom partii politycznych, na które oddano co najmniej 6 proc. ważnie oddanych głosów.
Negatywne skutki dla budżetu
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) mówiła, że na pierwszy rzut oka propozycja Ruchu jest bardzo interesująca i powinna się podobać jej partii. Przypomniała bowiem, że Platforma postulowała zniesienie finansowania budżetowego ugrupowań.
Zwróciła jednak uwagę, że proponowane rozwiązania przyniosłyby negatywne skutki dla budżetu. Jak mówiła, wprawdzie ugrupowania nie pobierałyby środków z budżetu, ale do kasy państwa nie trafiłyby te środki, które wyborcy zdecydowaliby się wpłacić (w postaci odpisu 1 proc. podatku) na jakąś formację.
Posłanka oceniała też, że proponowane przepisy nie wpłynęłyby w żaden sposób na aktywizację obywateli, bo część z nich mogłaby stwierdzić, że spełniła już swój obywatelski obowiązek, przeznaczając część swojego podatku na partię i zrezygnować z dalszej aktywności.
Gabriela Masłowska (PiS) również mówiła, że rozwiązania proponowane przez Ruch Palikota byłby szkodliwe dla budżetu. Jak podkreśliła w 2012 r. subwencje dla partii mają wynieść 88 mln zł, natomiast utrata przychodów z tytułu odpisu 1 proc. mogłyby wynieść ponad 300 mln zł. - Korzyści budżetowe są iluzoryczne - przekonywała posłana PiS.
Zwróciła też uwagę, że już teraz obywatel może, poprzez oddanie głosu na swoją partię, wspierać ją - bo ugrupowania otrzymują dotacje z kasy państwa.
Przekonywała ponadto, że Ruch proponuje rozwiązania antydemokratyczne, bo w zeznaniu podatkowym trzeba by było zawrzeć informację, na którą partię przeznaczyło się swój 1 proc. Jej zdaniem zbieranie takiej bazy danych byłoby wątpliwe konstytucyjne. Oceniła też, że mogłoby to stwarzać pole do nadużyć.
Masłowska zauważyła, że odpis 1 proc. od podatku dokonany przez osobę zasiadającą w zarządzie banku to nie to samo co 1 proc. od podatku emeryta. Jej zdaniem na pomysłach Ruchu Palikota zyskałyby więc partie reprezentujące interesy wielkiego biznesu.
Przyznała, że trzeba pracować nad zmianą systemu finansowania ugrupowań. Oświadczyła jednak, że PiS poprze dla tego projektu. Masłowska na koniec swojego wystąpienia złożyła wniosek o odrzucenie go w pierwszym czytaniu.
INTERIA.PL/PAP