"W ostatniej dekadzie Polska wyróżniała się jako jeden z niewielu sukcesów w UE (...), a polityczne i gospodarcze odrodzenie tego kraju słusznie przedstawiano jako przykład korzyści płynących z europejskiego projektu. Pod rządami reformatorskiej, centrowej Platformy Obywatelskiej polska gospodarka wzrosła w ostatnich siedmiu latach o 20 proc. (...), a kraj stał się (w UE) znaczącym i poważanym graczem" - przypomina brytyjski dziennik w komentarzu redakcyjnym. Sukces PiS w niedzielnych wyborach parlamentarnych może więc być zaskoczeniem dla wielu unijnych partnerów Polski, choć w samym kraju niespodzianka była mniejsza - pisze "FT". Jak dodaje, wielu Polaków czuło, że ominęła ich "fala dobrobytu widoczna w Warszawie", a "po ośmiu latach u władzy każdej partii rządzącej w systemie demokratycznym zaczynają ciążyć kolejne gafy i pomniejsze skandale". "Zagrożenie dla Europy" Wymiana partii u władzy to oznaka zdrowej demokracji i błędem byłoby potępiać PiS nim dostało szansę wykazania się, jednak "są powodu do niepokoju" - zaznacza gazeta w tekście zatytułowanym "Zwrot Polski na prawo niesie zagrożenia dla Europy". "FT" przypomina, że rządy PiS w latach 2005-2007 "były samowolne, a jego polityka zagraniczna - naznaczona nacjonalistycznym tonem, dzięki czemu udała się rzadka sztuka - zrażenie do siebie jednocześnie Rosji i Niemiec". Zdaniem londyńskiego dziennika większe zaniepokojenie budzą jednak zapowiedziane przez PiS działania w sferze gospodarczej, które mogą wystraszyć zagranicznych inwestorów, a także "szorstkie podejście" tego ugrupowania do UE, zdecydowany sprzeciw wobec przyjmowania uchodźców i opór przed ambitnym porozumieniem klimatycznym, które mogłoby zostać osiągnięte na grudniowej konferencji w Paryżu. "Ponad 25 lat od upadku muru berlińskiego Polska wyróżnia się jako historia wielkiego sukcesu w postkomunistycznej Europie Środkowo-Wschodniej. Prawo i Sprawiedliwość musi zadbać o to, by nie zaprzepaścić tej z trudem wypracowanej reputacji" - konkluduje "Financial Times".