Dziennikarka częstochowskiej redakcji TVP Katowice złapała Giertycha w zakrystii podczas niedzielnej Pielgrzymki Rodzin Radia Maryja na Jasną Górę. Pech chciał, że zarówno ona, jak i operator są niscy, zaś wicepremier Giertych bardzo wysoki. Kamera zarejestrowała dialog wicepremiera z ekipą. - Proszę stanąć na jakimś stołku. Nie możecie mnie od dołu robić. Ja rozumiem, ale niech pan stanie jakoś na czymś - mówił Giertych. Anna Migalska, dziennikarka TVP: - Musiałam mieć ten wywiad. Podstawiłam krzesło operatorowi i szybko zadałam wicepremierowi dwa pytania. Przyznam jednak, że do tej pory coś takiego mi się nie zdarzyło - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Prośba wicepremiera nie dziwi Bohdana Dzieciuchowicza - specjalistę ds. kreowania wizerunku. - Premier usiłuje zmiękczyć swój wizerunek i ukazać się jako człowiek bardziej przyjazny ludziom. Ktoś, kto patrzy z góry nie przejawia w ten sympatii do rozmówcy. Przyznaję jednak, że sam nie miałbym odwagi o coś takiego prosić dziennikarzy. To niezręczne - mówi Dzieciuchowicz.