Zapowiedziana na kongresie partii weryfikacja jest po prostu fikcją - przyznają nawet sami członkowie SLD. - Na razie jej nie ma, bo - jak tłumaczy Sylwia Pusz - jest w fazie projektowania. Właśnie powstają pytania, które mają znaleźć się w słynnej ankiecie. Dodajmy tylko, że członkowie SLD mieli ją wypełnić do końca sierpnia. W ankiecie - jak się okazuje - nie będzie pytań o karalność, bo niektórzy twierdzą, że jest to zbyt daleko idąca ingerencja i że każdy ma prawo do zachowania pewnej poufności - tłumaczy Robert Smoleń. Nie będzie też pytań o przeszłość, o stan majątkowy, o sytuację rodzinną. - Ale za to znajdą się pytania o wykonywany zawód i o posiadane umiejętności, czyli np. znajomość języków obcych czy obsługa komputera. Chcemy wiedzieć, jakimi kadrami dysponujemy - mówi Andrzej Celiński. O tym, że "czystka" w szeregach SLD to tylko pozór, widać choćby na przykładach ze Stargardu Szczecińskiego i z Opola. Jeden z członków stargardzkiego Sojuszu wraz z partyjnym kolegą oszukał firmę z Bydgoszczy na prawie 100 tys. zł. Skazano go za to na 2 lata więzienia w zawieszeniu. I nadal jest członkiem SLD. W Opolu do aresztu trafił były SLD-owski wojewoda, wcześniej prezydent Opola, Leszek P., a także b. przewodniczący rady miasta, profesor Uniwersytetu Opolskiego, Stanisław D. Weryfikacją, której nie było zainteresowała się także warszawska reporterka RMF, Mira Skórka. Posłuchaj: