- Wyjątkowo te ferie mijają spokojnie, policja nie odnotowała dużej liczby interwencji - powiedział w niedzielę rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Jak dodał, być może związane to jest z obowiązującymi od początku tego roku nowymi przepisami o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach. Ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach nakłada obowiązek używania kasków ochronnych na stokach narciarskich przez osoby do 16. roku życia. Za niedostosowanie się do tego obowiązku ich rodzicom lub opiekunom grozi grzywna. Ustawa wprowadziła też kary dla tych narciarzy i snowboardzistów, którzy wejdą na stok pod wpływem alkoholu (więcej niż 0,5 promila w wydychanym powietrzu) lub narkotyków. Grozi za to grzywna; zarządzający terenem narciarskim może również zakazać wstępu albo nakazać opuszczenie takiej trasy osobie, której zachowanie wyraźnie wskazuje, że jest pijana lub odurzona narkotykami. Jak powiedział Tomasz Paturej ze stacji narciarskiej w Białce Tatrzańskiej, w kaskach ochronnych jeździ coraz więcej narciarzy, nie tylko małoletnich. - Osoby dorosłe mają świadomość, że kask może ich ustrzec przed poważnymi obrażeniami - zaznaczył. Służbę na różnych stokach w Małopolsce każdego tygodnia ferii pełni 12 policjantów na nartach. Funkcjonariuszy na nartach można spotkać m.in. na stokach Zakopanego, Białki Tatrzańskiej, Jaworzyny Krynickiej, Słotwiny, Piwnicznej i Rytra. Służbę w patrolach narciarskich pełnią policjanci pionu prewencji, odpowiednio przeszkoleni i przygotowani, mający narciarskie doświadczenie. Policjanci pełnią służbę na stokach narciarskich już od 2003 roku. Nad bezpieczeństwem na stokach narciarskich czuwa też GOPR, TOPR oraz gestorzy wyciągów.