P.o. prezes TVP w oświadczeniu przesłanym w piątek PAP odniósł się do sugestii portalu gazeta.pl, że transmisja konferencji Ganleya odbyła się na jego osobiste polecenie. "Od objęcia przeze mnie funkcji p.o. prezesa zarządu TVP S.A. wielokrotnie podkreślałem (...), że Telewizja Polska pod moim kierownictwem będzie otwarta na różne poglądy polityczne i (...) prezentować będzie całe ich spektrum. Nie oznacza to jednak, że ingerowałem lub ingeruję w program TVP" - czytamy w oświadczeniu. Farfał napisał, że "nikt nie będzie wykluczony z debaty publicznej, której istotnym miejscem jest TVP". "Próby jakiegokolwiek cenzurowania i ograniczania dostępu do największego publicznego medium w naszym kraju uważam za niedopuszczalne. Wolność debaty publicznej, której podstawowym elementem jest rzetelne, obiektywne i niedyskryminujące nikogo przedstawianie wydarzeń społecznych, winna być fundamentem każdego demokratycznego państwa" - napisał p.o. prezes. Dodał, że "całkowicie niezrozumiała" jest dla niego postawa dziennikarzy "Gazety Wyborczej", "według których prawo do przedstawiania opinii publicznej swoich poglądów mogą mieć tylko niektóre wybrane siły polityczne w naszym kraju". Portal gazeta.pl napisał, że TVP Info poświęciła aż dwadzieścia minut konferencji ugrupowania, którego nie uwzględniają żadne sondaże poparcia partii politycznych. Według portalu tylko publiczny nadawca zdecydował się na retransmisję konferencji Ganleya; w tym czasie stacje komercyjne relacjonowały szczyt Unii Europejskiej. Na transmitowanej przez TVP Info konferencji obok Ganleya siedział Artur Zawisza, dawny poseł PiS, później związany z Prawicą Rzeczypospolitej. Wieczorem Prawica Rzeczypospolitej przesłała oświadczenie, w którym napisała, że Artur Zawisza nie reprezentuje Prawicy, "jego wypowiedzi nie odzwierciedlają stanowiska partii". "Prawica Rzeczypospolitej nie brała i nie bierze udziału w powołaniu ani tworzeniu partii Libertas" - czytamy w oświadczeniu. Gazeta.pl zwraca uwagę, że uczestnicy konferencji wymieniali nazwisko Daniela Pawłowca. Pawłowiec jest dyrektorem głównego biura partii Libertas w Polsce. Zasiada też w radzie programowej TVP. Jako "więcej niż nieprawdziwe" Farfał określił spekulacje "GW" dotyczące powołania na funkcję prokurenta w TVP b. szefa LPR Romana Giertycha. - Uważam je za skandaliczne, nie mające jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych - zaznaczył. Z kolei dziennik.pl podał, że prowadząca Wiadomości TVP Hanna Lis odmówiła przeprowadzenia wywiadu z Ganleyem. jak dotąd nie udało się uzyskać komentarza Lis. Declan Ganley to znany przeciwnik Traktatu z Lizbony. Dzięki niemu i skutecznej kampanii, przeprowadzonej przez jego stowarzyszenie, Irlandczycy odrzucili traktat w referendum. Na początku lutego polski oddział stowarzyszenia otwarto w Warszawie. Irlandzki polityk chce, aby we wszystkich krajach, gdzie powstały oddziały Libertas, powołane zostały koalicyjne komitety wyborcze. Komitety te mają wystawić wspólną listę kandydatów w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.