- Fala kulminacyjna na Wiśle zbliża się obecnie do Puław, a kulminacja fali wezbraniowej na Odrze jest w okolicach miejscowości Trestno - powiedział. Według niego, fala na Wiśle w Warszawie osiągnie swoje maksimum w środę około godz. 3 nad ranem i będzie wynosiła 780 cm - tyle samo co podczas poprzedniej fali kulminacyjnej pod koniec maja i nie powinna przekroczyć tej wysokości. Do Wyszogrodu i Kępy Polskiej fala powinna dotrzeć w środę w godzinach wieczornych. - Spodziewamy się, że stany kulminacyjne na Wiśle będą utrzymywały się około doby, a fala wezbraniowa będzie trwała około trzech dni - powiedział Ostojski. Kulminacja fali wezbraniowej na Odrze dotrze do Głogowa w środę między godziną 8 a 12. W Nowej Soli pojawi się w czwartek przed południem. W niedzielę spodziewana jest w Słubicach. Jak zapowiedział Ostojski, w noc z poniedziałku na wtorek można spodziewać się wystąpienia lokalnych burz w południowo-wschodniej części Polski. W Polsce wschodniej i północnej prognozowane są drobne opady deszczu. We wtorek IMiGW prognozuje burze na całym południowym obszarze Polski. W środę na terenie całej Polski specjaliści IMiGW prognozują również lokalne opady deszczu, a od środy do soboty burze z bardzo silnym, porywistym wiatrem do 90 km/h. Mogą wystąpić opady gradu i temperatura powyżej 30 st. Celsjusza. - Od środy do soboty będą występowały opady lokalne, które mogą być bardzo intensywne, ale nie znaczy to, że będą występowały równomiernie na terenie całej Polski - zastrzegł Ostojski. Jak zapowiedział, uspokojenia pogody możemy spodziewać się dopiero w niedzielę. Przez Polskę przechodzi druga fala powodziowa. Wały nie wytrzymują naporu wody w miejscach, gdzie zostały uszkodzone podczas poprzedniej - majowej - powodzi. W ciągu ostatniej doby strażacy w całym kraju podjęli ponad 3,5 tys. interwencji. W poniedziałek wezbrana Wisła przerwała m.in. wał przeciwpowodziowy w miejscowości Kopiec w gminie Annopol na Lubelszczyźnie i w Winiarach w województwie świętokrzyskim. W nocy woda przelała się przez wały w gminie Dwikozy. Powoli opada poziom rzek w Małopolsce i regionie świętokrzyskim.