Szefowa MEN Anna Zalewska przedstawiała w piątek projekty, które mają wprowadzić zmiany w systemie edukacji. Przekonywała, że reforma jest przemyślana, odpowiedzialna i rozłożona na wiele lat. Zapowiedziała m.in. powrót do 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego liceum i 5-letniego technikum. Zapewniła, że zmiana struktury nie przewiduje zwolnień nauczycieli. Minister poinformowała też, że resort chce dokonać zmian programowych. "To, co się wydarzyło, czyli przedstawienie tych założeń w sposób nieudolny, chaotyczny, przez panią minister Zalewską, potwierdza, że czas od 27 czerwca, czas przeznaczony na konsultacje, został zmarnowany" - powiedział Schetyna dziennikarzom w Chorzowie. "To nie jest żadna reforma, to jest próba wprowadzenia po raz kolejny chaosu, realizacji nieprzemyślanych, absurdalnych obietnic z kampanii wyborczej. To jest uderzenie w polską szkołę, w fundament wychowania i edukacji, w instytucję, która powinna łączyć politykę, polityków, partie polityczne, rząd z opozycją, w rozumieniu odpowiedzialności za dzisiejszą młodzież, a także następne pokolenia" - dodał szef PO. W jego ocenie, piątkowe wystąpienie minister cechował "brak wiedzy, refleksji i pomysłu na polską szkołę". Wniosek o wotum nieufności ma zostać złożony - jak zapowiedział Schetyna - "w najbliższym czasie". Lubnauer: "To program chaos plus" Zaproponowana przez szefową MEN Annę Zalewską reforma jest chaotyczna i zmniejsza szanse dzieci i młodzieży na dobre kształcenie - oceniła w piątek Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna). W konferencji prasowej w Sejmie uczestniczyli również przedstawiciele koalicji "NIE dla chaosu w szkole"."Te propozycje można nazwać jako +program chaos plus+. Edukacja powinna być przewidywalna a nie chaotyczna. Powinna się zmieniać stabilnie w kierunku zmiany jakości, a nie zmiany tylko struktury i porządku. Wszystkie te zmiany, które zaproponowała minister Zalewska to jest tak na prawdę powodowanie chaosu i zmniejszania szans młodzieży na dobre kształcenie" - mówiła Lubnauer.Jak oceniła, projektowane zmiany odbędą się kosztem dzieci - głównie obecnych 4, 5 i 6-klasistów, a także dzieci z 1 klas gimnazjum. "MEN proponuje nam bardzo kosztowną z punktu widzenia wszystkich edukację, ale bez żadnych zysków" - powiedziała posłanka Nowoczesnej.Przywołała badania m.in. OECD, które - jak mówiła - wskazują, że gimnazja się sprawdziły. PiS broi reformy Marzena Machałek z PiS oceniła w piątek w rozmowie z PAP, że zmiany w systemie edukacji, które zaprezentowała minister Zalewska, były "bardzo szczegółowe i wielonurtowe". "To wszechstronna, mocno przemyślana reforma, bardzo oczekiwana przez Polaków, ponad 60 proc. naszych rodaków oczekuje likwidacji gimnazjów" - zaznaczyła.Według niej, gimnazja nie sprawdziły się w polskim systemie edukacji, ponieważ - przekonywała - zamiast wyrównywać szanse prowadziły do segregacji młodzieży na lepszą i gorszą. "Gimnazja stały się często siedliskiem niedobrych zjawisk wychowawczych" - podkreśliła posłanka PiS.Zdaniem Machałek, zmiany w systemie edukacji nie są rewolucyjne. "To zmiana ewolucyjna, która pozwoli w sposób bardzo łagodny dostosować się samorządom do nowej rzeczywistości i do nowej struktury, będzie tutaj duża wolność i duża swoboda" - przekonywała. Jak oceniła, "operacja będzie bezbolesna", nie doprowadzi też do żadnego bałaganu organizacyjnego."Mamy bardzo jasno przedstawioną mapę drogową - kiedy podstawy programowe, do kiedy samorządy mają przygotować uchwały, które będą porządkować sieć szkół" - powiedziała posłanka PiS.