4 czerwca miał być dniem, w którym Donald Tusk wygłosi mocne przemówienie, będące zapowiedzią jego powrotu do krajowej polityki. Przegrana opozycji w wyborach do PE pokrzyżowała jednak plany ogłoszenia powstania nowego ruchu politycznego. Według "Faktu", Tusk ma pretensje do Schetyny za wciągnięcie go w projekt, który zakończył się wyborczą porażką."Schet oszukał go fałszywymi sondażami dającymi zwycięstwo i obietnicę, że na wiec Tuska przyjdzie aż 100 tys. ludzi. Przyszło zaledwie 8 tys." - mówi w rozmowie z tabloidem współpracownik byłego premiera.Z ustaleń gazety wynika, że w Brukseli doszło do spięcia Tuska i Schetyny. Tusk miał wprost oskarżył obecnego lidera PO o porażkę i poradzić mu, by zmienił otoczenie. "Powiedział, że niektórzy muszą odejść, na co Grzegorz odparował: 'może lepiej, żebyś ty odszedł'" - mówi "Faktowi" europoseł Platformy."Te cytaty to kompletna bzdura" - komentuje Paweł Graś. Więcej w "Fakcie".