"Fakt": Tomasza Komendę wrabiano też w inny gwałt
Oprócz zamordowania 15-letniej dziewczyny, Tomaszowi Komendzie próbowano też przypisać brutalny gwałt na 39-latce - ujawnia "Fakt". Komenda wyszedł na wolność w marcu, po 18 latach spędzonych w więzieniu.
Według informacji "Faktu", chodzi o wydarzenia z 10 na 11 sierpnia 1996 r., do których doszło w Jelczu-Laskowicach (woj. dolnośląskie). Brutalnie zgwałcono tam 39-letnią kobietę.
Jeden z przestępców trafił przed sąd kilka miesięcy po zdarzeniu. Poszukiwania drugiego sprawcy stanęły w miejscu, mimo że policja dysponowała śladami DNA i rysopisem. Uznano, że drugim gwałcicielem może być Tomasz Komenda.
Jak podaje "Fakt", ofiara nie rozpoznała w nim swojego oprawcy.
Komenda został oskarżony o gwałt na 39-latce w 2002 r. przez prokurator Renatę Procyk-Jonczyk - tę samą, która przygotowywała akt oskarżenia w sprawie zabójstwa 15-latki. W 2004 r. Komenda został skazany na cztery lata więzienia, ale pięć miesięcy później wyrok uchylono z uwagi na "skandaliczne pomyłki w ustalaniu prawdy" - podaje "Fakt".
Prokurator wniosła apelację. Ostatecznie w 2008 r. Komenda został uniewinniony.