64 instytucje, w tym wszystkie ministerstwa, każdy urząd wojewódzki, urząd skarbowy oraz małe i duże jednostki państwowe mają samochody wożące ich pracowników. Łącznie 1699 samochodów - podaje dziennik. Jak wyliczył "Fakt", utrzymanie całej floty rządowych aut wraz z ubezpieczeniem przez cały rok może kosztować blisko 35 mln złotych. Z doniesień dziennika wynika, że wspomniane samochody nie są wykorzystywane wyłącznie w celach służbowych i podaje przykłady m.in.: ministra transportu Sławomira Nowaka, który jest wożony limuzyną na siłownię oraz prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który udał się służbowym samochodem wraz z całą swoją rodziną na obiad do restauracji.