Samochód, którym przyjechał poseł, to unikat. W 2010 r. chwalił się nim na łamach magazynu "Prestiż". Wówczas, gdy był senatorem, wpisywał go do oświadczeń majątkowych - przypomina "Fakt". "Ślad po cacku na czterech kółkach znika wraz z końcem VII kadencji Senatu w 2011 r., kiedy Zaremba złożył mandat" - czytamy.Polityk został wybrany na posła w 2015 r., ale informacji o posiadaniu samochodu nie zawarł w oświadczeniu majątkowym. Na pytanie "Faktu", dlaczego tak postąpił, skoro nadal z niego korzysta, odpowiedział, że samochód "od pięciu lat należy do mamusi". Więcej w "Fakcie"