"Złapałem pobocze" - mówi "Faktowi" Krzysztof Jurgiel o zdarzeniu, które miało miejsce za miejscowością Biele w gminie Juchnowiec w województwie podlaskim. Poseł PiS stracił panowanie nad kierownicą i wpadł do rowu "Jechałem ze spotkania z wyborcami, w pewnym momencie złapałem pobocze, próbowałem odbić na szosę, ale różnica była tak duża, że przeleciałem na drugą stronę do rowu" - relacjonuje przebieg wypadku. Były minister rolnictwa został przewieziony do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. "Szczęście w nieszczęściu, że nic sobie nie złamałem. Kręgosłup jest cały" - mówi Jurgiel "Faktowi". "Jechałem 60, no może góra 70 km/h" - tak polityk zbywa zarzuty o kierowanie samochodem z nadmierną prędkością, co miałoby być przyczyną wypadku.