Gazeta przypomina, że Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad planem przyszłorocznych podwyżek dla nauczycieli, który miał uspokoić to środowisko zaniepokojone nadchodzącą reformą edukacji. Szczegóły mieliśmy poznać najpierw na początku kwietnia, potem w połowie miesiąca. Do dziś jednak nic nie wiadomo. "Fakt" donosi, że podwyżki dla nauczycieli stoją pod znakiem zapytania, ponieważ nie chce się na nie na razie zgodzić wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki. Dziennik przypomina, że inni pracownicy budżetówki w 2018 roku podwyżek nie dostaną. Więcej w dzisiejszym "Fakcie". Reforma edukacji, w ramach której zmieniona zostanie m.in. struktura szkół, rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018. W miejsce obecnie istniejących typów szkół zostaną wprowadzone stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane. 31 marca MEN wydało specjalny komunikat, w którym przypomniano, że z inicjatywy minister edukacji Anny Zalewskiej w listopadzie ub.r. powołany został zespół do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. "W kwietniu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pokażemy harmonogram podwyżek dla nauczycieli. Dodatkowo w tym roku, po raz pierwszy od 2012 roku zagwarantowaliśmy waloryzację pensji nauczycieli i zapewniliśmy jej finansowanie w kwocie 418 mln zł" - czytamy w komunikacie. Podkreślono w nim także, że w związku z wprowadzaną reformą nie będzie zwolnień nauczycieli. "Nauczyciele szkół starego systemu, z mocy prawa, staną się nauczycielami szkół nowego systemu (np. 6-letniej szkoły podstawowej staną się nauczycielami 8-letniej szkoły podstawowej, 3-letniego liceum ogólnokształcącego staną się nauczycielami 4-letniego liceum ogólnokształcącego, 4-letniego technikum staną się nauczycielami 5-letniego technikum). W przepisach zostały wprowadzone także mechanizmy umożliwiające płynne przechodzenie nauczycieli ze szkół starego systemu do szkół nowego systemu bez konieczności rozwiązywania i ponownego zawierania umów. Pojawi się w szkołach około 5 tys. dodatkowych miejsc pracy dla nauczycieli" - zaznaczono.