Jak wynika z informacji "Faktu", PO i Nowoczesna będą miały wspólny sztab wyborczy oraz wspólnych: szefa kampanii, pełnomocnika finansowego oraz pełnomocnika wyborczego. Na pierwszy rzut oka współpraca koalicjantów układa się wzorowo, rzeczywistość jednak nie jest tak kolorowa. Przeciwnicy Katarzyny Lubnauer krytykują liderkę partii za "zbytnią uległość wobec Grzegorza Schetyny". "To plan na wcielenie polityków Nowoczesnej w szeregi PO. Skończymy jak skonsumowane przystawki" - mówi jeden z krytyków. Lubnauer odpiera zarzuty i argumentuje, że Platforma dyktuje warunki, bo dysponuje pieniędzmi i strukturami. Więcej w "Fakcie"Czytaj także: Czy koalicja zda egzamin?