Dziennik podał, że cztery lata temu kierownictwo KNF zakupiło pięć limuzyn marki Peugeot 508. Jednak - jak podaje "Fakt", powołując się na swojego informatora z urzędu - gdy szefem Komisji został Jacek Jastrzębski, kazał wynająć w zewnętrznej firmie nowy samochód tylko dla siebie. Powołując się na swoje ustalenia dziennik podał także, że za wynajem wartego ok. 600 tys. zł bmw M5, KNF płaci miesięcznie ok. 10 tys. zł. Sprawę zdementował na Twitterze Jacek Barszczewski z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu KNF. "Portal gazety Fakt, a za Faktem money.pl robią egzegezę parametrów auta Szefa KNF. Problem w tym, że podają szereg nieprawdziwych informacji. Z BMW 520 zrobili BMW M5, a to - jak każdy, kto się interesuje motoryzacją wie - b. duża różnica" - napisał na Twitterze. Do sprawy z humorem odniósł się także sam szef KNF Jacek Jastrzębski. "Niestety, jak pewnie wielu fanów motoryzacji mogę jedynie pomarzyć o takim modelu" - napisał na Twitterze.