Gazeta przypomina, że w 2009 roku, kiedy Paweł Wojtunik zaczynał pracę w CBA, ochraniało go 12 funkcjonariuszy i przemieszczał się pancernym samochodem. Powodem podjęcia takich decyzji był nie tylko fakt, że Wojtunik objął stanowisko szefa CBA, ale także to, że przez lata pracował pod przykrywką. Ochronę byłemu szefowi CBA przedłużali kolejni ministrowie spraw wewnętrznych. "Powodem było zagrożenie" - pisze "Fakt", cytując jednego z byłych szefów MSW. Jak zaznacza gazeta, Wojtunik przez lata pracował pod przykrywką, po czym jako szef CBA wytropił i zatrzymał płatnego zabójcę o pseudonimie Rzeźnik, czy zatrzymał sporą część gangsterów mafii pruszkowskiej. "Pozbawianie go dzisiaj ochrony, to wystawianie go na strzał" - pisze "Fakt", powołując się na anonimowego informatora.