Gazeta przypomina sytuację z 10 lutego 2018 roku. Wtedy to, po złożeniu kwiatów przed Pałacem Prezydenckim, do prezesa podeszła działaczka PiS z Konina i wręczyła plik kartek, który - według dziennikarzy "Faktu" - był donosem na jednego z posłów. Źródła w PiS, z którymi rozmawiała gazeta, mówią, że to nic nadzwyczajnego, bo działaczka jest z tym posłem skonfliktowana. Jak podaje "Fakt", Kaczyński wszystkie donosy skrupulatnie czyta. Dlatego donoszą wszyscy - politycy od samych partyjnych dołów po samą górę. Ponoć prezesa najbardziej denerwuje tzw. "obyczajówka". Więcej w dzisiejszym Fakcie".