O sprawie pisze dzisiaj "Fakt", powołując się na ustalenia "Dziennika Bałtyckiego". Jackowski dokonał odkrycia ok. 500 metrów od miejsca, gdzie widziano żywą jeszcze Iwonę Wieczorek. W zakątku parku pod stertą gałęzi leżał w zaroślach zbutwiały granatowy materiał. Być może jest to kawałek spódnicy Iwony. W dniu zaginięcia dziewczyna miała na sobie białą bluzkę w granatowe paski i granatową spódnicę z metką jednej z firm odzieżowych. Matka Iwony przyznała w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", że jej córka w dniu zaginięcia miała na sobie spódnicę właśnie tej firmy. Jasnowidz oddał znalezione kawałki materiału policji. Teren, na którym dokonał tego odkrycia, został przeszukany przez psa tropiącego. Policja nie natrafiła jednak na żaden inny ślad. Na wyniki badań odnalezionego ubrania trzeba będzie poczekać. Jeśli okaże się, że to spódnica Iwony, wszystko wskazuje na to, że mogło wydarzyć się najgorsze - pisze "Fakt". Iwona Wieczorek zaginęła w lipcu 3 lata temu, gdy wracała z jednej z sopockich dyskotek. Kamera miejskiego monitoringu po raz ostatni zarejestrowała ją w pobliżu wejścia na plażę nr 63 w gdańskim Jelitkowie.