Gazeta przypomina, że 17 lipca 2010 roku parę minut po godz. 3 nad ranem 19-letnia Iwona Wieczorek wybiegła z sopockiego klubu po kłótni ze znajomymi. Jak pokazały kamery miejskiego monitoringu, szła nadmorskim pasem, w kierunku Jelitkowa. Dziewczyny do tej pory nie odnaleziono. "Gazeta Wyborcza" informowała niedawno, że tuż po zaginięciu gdańszczanki jej znajomy zgłosił w ubezpieczalni, że całkowicie rozbił samochód. Czy to oznacza, że dziewczyna zginęła w tym rozbitym aucie, a jej ciało skrzętnie ukryto? - zastanawia się "Fakt". Samochód znajomego został już przez niego sprzedany. Śledczy chcą go teraz odnaleźć i przebadać. Jak dowiedział się nieoficjalnie "Fakt" może chodzić o srebrną toyotę, którą towarzystwo Iwony przyjechało na wspólną imprezę. "Sprawdzamy wszystkie możliwe wątki, jesteśmy zdeterminowani" - mówi kom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.