"Każdy, kto będzie działał przeciwko partii, straci miejsce na listach wyborczych!" - miał według "Faktu" powiedzieć Kaczyński. Groźby prezesa dotyczyły przyszłorocznych wyborów do Sejmu i do europarlamentu za pół roku. Kaczyński miał wytknąć posłom PiS nieprzygotowanie w kontaktach z mediami oraz "knajacki język i treści" w mediach społecznościowych. Jak podaje "Fakt", prezes PiS zapowiedział koniec samowoli. Od teraz "aktywność" każdego posła ma być obserwowana przez władze partii i odnotowywana. "Dzienniczki uczniów nam założą" - skomentował na łamach "Faktu" jeden z parlamentarzystów. Natomiast posłowie PiS skarżyli się głównie na "brak komunikacji" i słabą politykę medialną partii. Jak argumentowali, o wielu sprawach dowiadują się z mediów, a nie od władz PiS. Więcej w "Fakcie".