Jak czytamy w gazecie, minister energii Krzysztof Tchórzewski nie zostawił suchej nitki na tym pomyśle. "Dla osoby zarabiającej w granicach 3000 zł brutto sama składka podstawowa to kwota 60 zł. Dla osoby o takich miesięcznych zarobkach 60 zł może stanowić pokaźną sumę w budżecie" - stwierdził minister w uwagach do raportu. Minister uznał, że wprowadzenie PPK może negatywnie wpłynąć na wynik PiS w tegorocznych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a>. Z kolei resort infrastruktury uważa, że karanie pracodawców za zniechęcanie pracowników do PPK to zagrożenie wolności słowa. Dużo zastrzeżeń do projektu <a href="http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12308305/12491752/12491755/dokument334316.pdf" target="_blank">zgłosiło również Ministerstwo Spraw Zagranicznych</a>. Jak dowiedział się "Fakt", przeciwko PPK jest również "Solidarność". "Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i w pełni prywatny system długoterminowego oszczędzania. Najważniejszym celem PPK jest wzrost poziomu oszczędności indywidualnych, z myślą o bezpieczeństwie i dobrobycie poszczególnych osób i ich rodzin. Pragniemy podniesienia bezpieczeństwa finansowego Polaków, szczególnie w okresie emerytalnym" - reklamowała ustawę minister finansów Teresa Czerwińska. Więcej w "Fakcie".