Według badania, gdyby Biedroń stanął naprzeciw Andrzeja Dudy w II turze wyborów poparłoby go 32,9 proc. respondentów. Jednak tak samo duży ma Biedroń elektorat negatywny - 32,9 proc. badanych deklaruje, że nie oddałoby na niego swojego głosu. "Fakt" zaznacza, że takie wyniki sprawiają, że Robert Biedroń mógłby być czarnym koniem wyborów prezydenckich - jednak pod warunkiem, że nie wystartowałby w nich Donald Tusk. Gdyby przewodniczący Rady Europejskiej zawalczył o prezydenturę, to na razie wszystko wskazuje na to, że to on zmierzyłby się z Andrzejem Dudą w drugiej turze. Więcej w dzisiejszym "Fakcie".