Przed siedzibą dowództwa zgromadzili się dziennikarze, liczący na ujawnienie choć części informacji na temat ofert. Wczoraj minął termin ich składania. Dzisiaj w Ministerstwie Obrony Narodowej odbyła się konferencja na temat złożonych propozycji samolotu wielozadaniowego. Jeżeli którykolwiek z oferentów nie zgodzi się na podanie informacji o swoich propozycjach, szczegóły wszystkich ofert znać będą tylko członkowie komisji przetargowej. Do przetargu na bojowy samolot wielozadaniowy stanęło trzech oferentów: amerykański F-16 C/D Block 50/52, Gripen - oferowany przez konsorcjum szwedzko-brytyjskie, oraz francuski Mirage 2000-5 Mk2. Wartość przetargu na 48 samolotów wynosi co najmniej 3,5 mld dolarów. Po otwarciu ofert rząd będzie miał 45 dni na ogłoszenie, który samolot otrzymają polskie siły powietrzne. Pierwsza eskadra -12 samolotów plus cztery zapasowe - ma być gotowa do końca 2006 roku, cała dostawa ma zostać zrealizowana do końca roku 2008. Polskie prawo wymaga, by przy dużych zakupach sprzętu wojskowego za granicą sprzedający ulokował w polskim przemyśle zamówienia wartości nie mniejszej niż wartość kontraktu, dlatego - oprócz oferty na samolot - złożone też zostały propozycje offsetowe. Wczoraj otworzono oferty na kołowy transporter opancerzony. MON zamierza kupić w sumie tysiąc transporterów za miliard dolarów. Pierwszych 400 pojazdów w wersji bojowej i 200 transporterów bazowych - wozów dowodzenia, ewakuacji medycznej i zaopatrzenia - wojsko ma dostać w latach 2004-08. Nowe transportery mają zwiększyć manewrowość wojsk lądowych. W przetargu zaoferowano ośmiokołowe transportery Piranha III, produkowane przez szwajcarską firmę Mowag, należącą od niedawna do General Motors; Pandur produkcji austriackiej firmy Steyr i fiński transporter AMV zakładów Patria. Warunkiem postawionym w przetargu było, by pojazd, który go wygra, był produkowany w polskich zakładach zbrojeniowych. Szmajdziński: Ważne, by przetarg był klarowny W przetargu na samolot wielozadaniowy wszyscy oferenci muszą być traktowani jednakowo, tak, aby ci, którzy go nie wygrają, mieli jak najmniej wątpliwości, czy polski rząd postąpił słusznie - uważa minister obrony Jerzy Szmajdziński. - Do końca przetargu obowiązuje równy stosunek do ofert, musimy wybrać nie tylko samolot, ale i przekonać, że ten wybór był uczciwy - powiedział dzisiaj minister obrony Jerzy Szmajdziński. Tego dnia w dowództwie Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej zostały otwarte oferty dotyczącego bojowego samolotu wielozadaniowego. - Dysponujemy trzema ofertami - samolotów F-16, Gripen i Mirage; kolejność nie świadczy o żadnej preferencji - zastrzegł minister. - Została wykonana ogromna praca. Naszą satysfakcją jest, że są te trzy oferty. To dowodzi, że dotychczasowy przetarg jest klarowny, że po partnersku traktujemy wszystkich oferentów - dodał. Przypomniał, że wprowadzenie nowych samolotów jest konieczne, by Polska wypełniła zobowiązania zaciągniętego wobec NATO. Wiceminister obrony Janusz Zemke zaznaczył, że bez nowych samolotów po 2010 roku w Polsce zabrakłoby samolotów zdolnych do służby. Polska zamierza kupić do 2008 roku 48 samolotów wielozadaniowych. Pierwsza eskadra - 16 sztuk - ma być gotowa do końca 2006 roku. Oferty samolotu otwarte i sprawdzane Oferty dotyczącego bojowego samolotu wielozadaniowego zostały otwarte, teraz eksperci sprawdzą zgodność z wszystkimi warunkami przetargu. Cena oferowana przez firmy oscyluje w granicach 3,5 mld USD. - Po wielu latach odkładania koniecznej decyzji o wyposażeniu polskich sił powietrznych w samoloty wielozadaniowe zbliżamy się do finału - powiedział dzisiaj w Warszawie minister obrony Jerzy Szmajdziński. Poinformował, że przez 45 dni, jakie zostały rządowi na wybór samolotu, oferty będą oceniali fachowcy, którzy sprawdzą także ich wartość pod kątem korzyści dla gospodarki. Wiceminister obrony Janusz Zemke powiedział, że cena oferowana przez firmy biorące udział w przetargu na samolot wielozadaniowy oscyluje w granicach 3,5 mld USD. - Cena oscyluje w granicach 3,5 mld USD. Różnice pomiędzy ofertami wynoszą około 10 proc. - powiedział Zemke. Dodał, że oferta amerykańska jest podana w dolarach, a szwedzko-brytyjska i francuska w euro. - Są istotne różnice w proponowanym modelu spłaty. Trzeba będzie bardzo uważnie sprawdzić, czy wszystkie oferty spełniają istotne warunki zamówienia - powiedział Zemke. Dodał, że MON nie może ujawnić tajemnic handlowych oferentów samolotów.