Woda na lewym brzegu Wisły zalała położoną niżej część Janowca oraz miejscowości Janowice i Brześce. Utworzyło się tam rozlewisko o powierzchni około tysiąca hektarów - poinformował rzecznik komendy wojewódzkiej straży pożarnej Ryszard Starko. Gmina Janowiec nie była zalana podczas majowej powodzi. - Niecka, gdzie wylała woda, to 1000 hektarów - ziemia najbardziej żyzna, najbardziej cenna - powiedział RMF FM wójt gminy Tadeusz Kocoń. W nocy swoje domy musiało opuścić 170 osób, bo wylewająca rzeka zagrażał ich życiu - noc spędzili u rodziny, znajomych lub w położonym w nieco wyżej domu kultury. 50 domów jest pod wodą, właściciele kilkunastu pozostałych wciąż próbują ratować co się da. Służby cały czas pomagają mieszkańcom zalewanej gminy zabezpieczać budynki przed wysoką falą. Na miejscu od wczoraj pracuje około 150 strażaków, nad ranem dojechali kolejni. Pod wodą znalazły się także sąsiednie Janowice. Kilka kilometrów dalej w okolicach Brześc trwa walka o utrzymanie wałów; służby cały czas umacniają je workami z piaskiem. Powiększyło się również rozlewisko w gminie Wilków, po przerwaniu w poniedziałek wieczorem wału na dopływie Wisły - Chodelce. Napływa tam też ciągle woda z Wisły przez utworzoną w sobotę wyrwę w Zastowie Polanowskim. Rozlewisko jest już większe niż było podczas majowej powodzi, gdy Wisła przerwała wał w tym samym miejscu. - Zalane są teraz miejscowości Dobre oraz Wólka Polanowska, do których woda nie doszła w maju - powiedział Starko. Sztab kryzysowy zarządził ewakuację tych dwóch wsi. Jak na razie żaden z mieszkańców nie zdecydował się na opuszczenie domu. Trwają prace na umocnieniach w Wolce Soleckiej i Wólce Gosteckiej w powiecie Opole Lubelskie oraz w Parchatce między Kazimierzem Dolnym a Puławami. W nocy Wisła w Lubelskiem opadła o kilkanaście centymetrów. Wczesnym rankiem w Annopolu poziom wody wynosił 748 cm i prawie 2,5 metra przekraczał stan alarmowy. W położonych niżej Puławach stan alarmowy był przekroczony o ponad 1,7 metra.