Radio Zet informuje, że zatrzymano już sprawcę fałszywych alarmów na obu lotniskach. Mężczyznę ujęto w Starachowicach. Decyzja o ewakuacji lotniska Chopina została podjęta po otrzymaniu informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego. Informację potwierdziła lotniskowa straż pożarna i stołeczna policja - informuje internetowy serwis "Gazety Wyborczej". "Wysłaliśmy tam dwie nasze jednostki. W tej chwili trwa ewakuacja obu terminali" - powiedział w rozmowie z "GW" oficer dyżurny straży pożarnej. Straż graniczna przeszukała lotnisko. Część pasażerów czekała w samolotach, a część w innej strefie - dowiedziało się Radio Zet. Ewakuacja Modlina Z kolei lotnisko w Modlinie otrzymało informację o zagrożeniu bezpieczeństwa po godz. 18. "Terminal został ewakuowany, a służby lotniskowe przystąpiły do czynności sprawdzających. Po godzinie 19 alarm został odwołany, służby nie wykryły żadnego zagrożenia i ewakuacja została zakończona" - czytamy w komunikacie na Facebooku. Fałszywy alarm nie spowodował opóźnień ani przekierowań samolotów w Modlinie. Ok. 30-letniego mężczyznę podejrzanego o dwa fałszywe alarmy na lotniskach w Modlinie i w Warszawie, zatrzymali we wtorek wieczorem policjanci. Grozi mu nawet osiem lat więzienia. Sprawca wtorkowego alarmu prawdopodobnie będzie musiał pokryć zarówno straty obu lotnisk i jak i koszty akcji służb.