Ewa Sowińska złożyła rezygnację z pełnionej funkcji z dniem 30 czerwca 2008 roku. O decyzji Sowińskiej poinformował we wtorek marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Wnioski o odwołanie Sowińskiej z funkcji RPD złożyły kluby PO i LiD. Za jej odwołaniem opowiedziały się sejmowe komisje edukacji i polityki społecznej. Wnioski miały być rozpatrywane na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Wicemarszałek Stefan Niesiołowski podziękował Ewie Sowińskiej za złożenie dymisji. "Okazuje się, że w Polsce jest możliwa także rezygnacja, że nie wszyscy kleją się do swoich foteli i dorabiają różne ideologie, że jest to spisek polityczny. Takie były początkowe wypowiedzi pani Sowińskiej, ale zawróciła z tej drogi - zrezygnowała i nie ma o czym mówić" - podkreślił Niesiołowski w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Według niego, wniosek o odwołanie Sowińskiej był w pełni uzasadniony. Niesiołowski nie chciał mówić o potencjalnych kandydaturach Anny Leśniodorskiej oraz posłanki PO Magdaleny Kochan na funkcję Rzecznika Praw Dziecka. Jak zaznaczył najpierw musi odbyć się debata na ten temat wewnątrz klubu. Izabela Jaruga-Nowacka (LiD) oceniła podczas konferencji prasowej, że decyzja Ewy Sowińskiej jest dobra dla dzieci. Według niej, powołanie Sowińskiej miało "pierwotny grzech": odbyło się w wyniku nocnych targów między Jarosławem Kaczyńskim i Romanem Giertychem. Posłanka LiD wyraziła nadzieję, że doświadczenie w odwoływaniu Sowińskiej będzie przestrogą, że nie powinien to być urząd podlegający partyjnym targom. Jej zdaniem, nowym rzecznikiem nie powinien zostać "partyjny funkcjonariusz" ale ktoś, kto będzie przygotowany do pełnienia tej funkcji. Zapowiedziała, że klub LiD poprze nowelizację ustawy o RPD. "To powinno być wspólną sprawą parlamentu, żebyśmy wreszcie taki ważny urząd mieli dobrze funkcjonujący" - podkreśliła. Według posłanki, w znowelizowanej ustawie powinny znaleźć się kryteria kto może zostać rzecznikiem, żeby znowu nie była to "osoba przypadkowa", oraz powinien być poszerzony zakres kompetencji RPD. Również zdaniem Janusza Piechocińskiego (PSL), dymisja RPD jest najlepszym rozwiązaniem, które pozwala parlamentowi wyłonić następcę na stanowisku Rzecznika Praw Dziecka ponad partyjnymi podziałami. "Ten gest przyjmuje bardzo życzliwie i za tę decyzję pani Rzecznik serdecznie dziękuje" - powiedział. W opinii Piechocińskiego, jest to dobra dla instytucji praw dziecka wiadomość, gdyż wytykanie w debacie plenarnej w Sejmie dobrych i słabych stron pełnienia tej funkcji przez Ewę Sowińską nie wniosłoby niczego dobrego. Przeciwnie - zaznaczył - jeszcze dodatkowo dzieliłoby scenę polityczną, a dzieci nie powinny dzielić, a łączyć. W ocenie Zbigniewa Girzyńskiego (PiS) decyzja Ewy Sowińskiej chroni polski parlament przed złamaniem konstytucji. Jak tłumaczy, wniosek złożony przez PO, bez względu na ocenę merytoryczną pracy RPD, był niekonstytucyjny. "Cenię bardzo i szanuję Ewę Sowińską za ten gest, do którego się posunęła, bo on świadczy o głębokim szacunku wobec prawa i umiejętności zrezygnowania ze swoich racji na rzecz dobra wspólnego jakim jest szanowanie porządku konstytucyjnego w Polsce" - powiedział PAP Girzyński. W jego opinii, konsekwencje ewentualnego odwołania Sowińskiej mogły być kuriozalne. Po pierwsze, jak mówił, Rzecznik Praw Dziecka mogła nie uznać tej decyzji, po drugie decyzja mogłaby zostać zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego, po trzecie w tym czasie koalicja mogłaby powołać swojego Rzecznika i zaistniałaby sytuacja, w której byłoby dwóch RPD. "Byłby to kompletny bałagan ustrojowy i do końca nieznana byłaby sprawa bez werdyktu Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił.