Była premier zaznaczyła, że to jej pierwsza wizyta w studiu TVP po zmianach w telewizji publicznej. - Z tego miejsca chcę wyrazić swoją dezaprobatę wobec potraktowania tych dziennikarzy, z którymi nam, politykom, rozmawiało się bardzo dobrze, którzy byli przygotowani, którzy pracowali tu ponad 20 lat, którzy wykazywali się olbrzymim zaangażowaniem, bezstronnością - stwierdziła Kopacz.Jednocześnie dodała, że rozmowy z prowadzącym spotkanie Krzysztofem Ziemcem zawsze były "merytoryczne i kulturalne". - Mówiłam wiele sympatycznych rzeczy pod adresem pani premier, bo sama będąc kobietą, byłam przez ostatnie czternaście miesięcy premierem i wiem, że to jest bardzo ciężka praca - powiedziała Ewa Kopacz.- Dużo lepiej by było, gdyby pani premier Szydło podejmowała samodzielne decyzje. Bo wtedy nie wbrew sobie niekiedy musiałaby tłumaczyć pewne rzeczy. A dzisiaj dużo trudniej być autentycznym, kiedy się broni decyzji, które nie zapadają w Kancelarii - oceniła działalność Beaty Szydło była premier Ewa Kopacz. Kopacz zaznaczyła, że "jej było dużo łatwiej" na stanowisku premiera, bo "podejmowała decyzje samodzielnie". Była premier, poproszona o ocenę polityki obecnego rządu w szkolnej skali, wystawiła gabinetowi Beaty Szydło "słabą dwójkę". - Przez sto dni zrealizowano rzeczy, których nie zapowiadano w kampanii wyborczej, skrzętnie je ukrywano. Trybunał Konstytucyjny, prokuratura, nowe podatki. O tym nie było mowy - tłumaczyła Kopacz.Ewa Kopacz, zapytana o swoją pozycję w PO, powiedziała, że ma silny charakter i nie pozwoliłaby na bycie sekowaną. - Nie można się przywiązywać do swoich stanowisk - stwierdziła była premier.