Kopacz poparło 300 posłów; za Kuchcińskim głosowało 150. Większość bezwzględna w tym głosowaniu wynosiła 227 głosów. Marszałek senior Józef Zych życzył Kopacz, by była marszałkiem wszystkich posłanek i posłów. Tuż po wyborze Kopacz powiedziała, że posłowie powinni pamiętać, że muszą być wierni konstytucji, służyć nie sobie, ale tym dzięki którym tu są, czyli wszystkim Polkom i Polakom. Nowa marszałek Sejmu podziękowała też "z całego serca" posłom za wybór. - Dla mnie osobiście to jest wyjątkowy dzień - podkreśliła. - Przed chwilą składaliśmy ślubowanie. W tym ślubowaniu słowa szczególnej wagi pamiętajmy każdego dnia - wtedy, kiedy będziemy się różnić tu na tej sali, kiedy będziemy mieli odmienne poglądy polityczne, pamiętajmy o słowach, które wygłaszaliśmy podczas ślubowania, pamiętajmy również o tym, że musimy być wierni konstytucji i służyć nie sobie, ale tym, dzięki którym tu jesteśmy - czyli wszystkim Polkom i Polakom - powiedziała Kopacz. PiS: Kopacz kłamała ws. katastrofy smoleńskiej Przed głosowaniem kilkunastu posłów PiS zadawało Kopacz pytania; zarzucali jej, że kłamała w swoich wypowiedziach m.in. na temat sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Małgorzata Gosiewska (PiS) w imieniu części ofiar katastrofy odczytała list, którego autorzy uważają m.in., że Kopacz jako minister zdrowia nie zapewniła równoprawnego udziału Polski w badaniach sądowo-lekarskich. - Państwo polskie za sprawą swoich przedstawicieli nie zdało egzaminu; najbardziej zadziwiający i oburzający jest fakt, że osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy, zamiast ponieść konsekwencje, pretendują do najwyższych stanowisk w Polsce - mówiła Gosiewska, cytując list. Z kolei Andrzej Adamczyk (PiS) zarzucił Kopacz, że wprowadziła polską opinię publiczną w błąd "sugerując, że polscy lekarze uczestniczyli w Moskwie w sekcjach zwłok". Pytania zadawali też m.in. Elżbieta Kruk, Małgorzata Sadurska, Antoni Macierewicz. - Proszę was, nie żerujcie więcej na tej tragedii, pozwólcie odejść zmarłym i pozwólcie żyć żywym - odpowiadał posłom PiS Sławomir Nowak (PO). Jak mówił, wierzył w to, że "ten nowy parlament ma szansę być miejscem, gdzie przestaniecie (posłowie PiS) rozgrzebywać bolące nas wszystkich rany, że zaniechacie tej funeralnej polityki, że pozwolicie też innym przeżywać tamten ból, który był udziałem nas wszystkich". Dodał, że Kopacz po katastrofie smoleńskiej "starczało odwagi i siły", by być tam "gdzie wielu bało wejść". Pierwsza kobieta-marszałek Sejmu Wcześniej przedstawiając kandydaturę Kopacz Nowak podkreślał, że jest to osoba o żelaznym charakterze, twarda, nieustępliwa, żywiołowa, niezmiernie odpowiedzialna. - Ewa Kopacz to marka sama w sobie - przekonywał. Podkreślał jej osiągnięcia w pracy lekarza w Radomiu, a także zasługi jako szefowej resortu zdrowia. - Ewa Kopacz przeprowadziła 12 projektów ustaw, przeprowadziła tak ważne sprawy dla nas, dla polskich pacjentów, jak np. Narodowy Program Transplantologii, zajęła się chorobami rzadkimi - wyliczał poseł PO. Zdaniem Nowaka, Kopacz to "kryształowo uczciwa osoba" i najlepszy kandydat na marszałka Sejmu. - 22 lat wolnej Polski to naprawdę najwyższy czas, żeby tak wysoka funkcja w państwie została powierzona kobiecie - kompetentnej i odpowiedzialnej. To będzie pierwsza kobieta-marszałek Sejmu w wolnych dziejach Rzeczypospolitej - mówił. - Otwartość i przyzwoitość, tolerancja, zamiast nieufności i podejrzliwości, odwaga zamiast strachu, poszukiwanie kompromisu zamiast wrogości, uśmiech zamiast zaciśniętych zębów - taka jest Ewa Kopacz i taki powinien być Sejm VII kadencji - przekonywał Nowak. Kandydaturę Marka Kuchcińskiego prezentował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak mówił, Kuchciński to doświadczony polityk, który doskonale porusza się po parlamentarnych zwyczajach i procedurach. Przypomniał, że po katastrofie smoleńskiej Kuchciński zastąpił na stanowisku wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putrę. - W opinii mojego środowiska politycznego oraz mieszkańców Podkarpacia wywiązał się z tych zadań bardzo dobrze. Było to możliwe dzięki jego cechom charakteru - dodał. Przypomniał, że Kuchciński działał m.in. w antykomunistycznej opozycji i podziemnych inicjatywach kulturalnych. Według szefa klubu PiS Kuchciński jest koncyliacyjny i dobrze będzie służył Sejmowi w konfliktowych sytuacjach. Wniosek Dorna odrzucony Przed rozpoczęciem procedury wyboru marszałka Sejm nie przyjął wniosku Ludwika Dorna (niezrzeszony) o przerwę w inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu do czasu rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy odwołań posłów PiS Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego od decyzji o wygaszeniu ich mandatów. - Istotne jest, by głosowanie nad wyborem marszałka odbywało się po uzyskaniu całkowitej jasności, czy panowie posłowie elekci Barski i Święczkowski są posłami czy nie i jeśli ewentualnie są, to po złożeniu przez nich ślubowania - argumentował Dorn. Jego zdaniem przyszła koalicja PO-PSL "funkcjonuje na zasadzie dość niewielkiej większości głosów". - Nie wiadomo, jak zachowają się poszczególne kluby opozycyjne, ale zakładając, że istnieje taka możliwość, że zagłosują przeciw lub wstrzymają się od głosu przy wyborze marszałka (...), więc chodzi o uniknięcie sytuacji, kiedy wybór marszałka będzie obciążony podejrzeniem, jeśli Sąd Najwyższy uzna racje panów Barskiego i Święczkowskiego, że mandaty wygaszono po to, by zapewnić sobie bezpieczną większość, bo w tej sytuacji dwa głosy mogą okazać się decydujące - powiedział Dorn. Zych podkreślił natomiast, że "sprawa ma skomplikowany charakter prawny, ale nie ma gwarancji, że w dniu jutrzejszym zapadnie w tej sprawie orzeczenie". W środę o godz. 12 Sąd Najwyższy ogłosi swoje decyzje w sprawie odwołań wybranych na posłów z list PiS Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego, prokuratorów w stanie spoczynku - poinformował we wtorek zespół prasowy SN. Kandydaturę Kopacz w całości poparł klub PO. Nie głosował jedynie minister finansów Jacek Rostowski, który jest na posiedzeniu Ecofin w Brukseli. Poparcia byłej minister zdrowia udzielił także klub Ruchu Palikota, PSL i SLD. Kandydaturę Kuchcińskiego poparł w większości klub PiS. Przeciwko zagłosowało trzech przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości: Michał Jach, Elżbieta Kruk i Antoni Macierewicz. Nie głosowali Tomasz Górski (PiS) i Tomasz Kaczmarek (PiS). Za Kuchcińskim zagłosowali także posłowie nowego klubu Solidarna Polska.