- Euro 2012 to święto nas wszystkich, bo wszyscy kibicujemy jednej drużynie. Wszystkim nam zależy na tym, by Polska sprawdziła się jako gospodarz turnieju - mówiła Kopacz. Jak podkreśliła, "przyjęło się uważać, że świat futbolu to świat mężczyzn, a piłka nożna to jeden z najbardziej popularnych sportów, mających także wśród kobiet wiernych kibiców". - Więc apel do panów, by nie wykluczali pań z piłkarskiego święta. Mistrzostwa to wspaniała okazją do zbudowania wspólnoty, w rodzinie i w narodzie - powiedziała marszałek Sejmu. Życzyła też wszystkim "cudownej atmosfery" podczas mistrzostw. Kopacz stawia na 1:0 Kopacz zapowiedziała, że będzie na Stadionie Narodowym podczas piątkowego meczu otwarcia Polska-Grecja. - Stawiam na 1:0 dla Polski - podkreśliła. - Chciałabym, abyśmy zawsze wygrywali tylko jedną bramką i to mi w zupełności wystarczy - dodała. Zaznaczyła, że chciałaby, by polska reprezentacja zagrała w finale Euro 2012, ale - jak mówiła marszałek Sejmu - "jej optymizm jest tutaj mniejszy". - Niezależnie od tego, kiedy zakończy się udział naszej drużyny narodowej w turnieju, do końca będę trzymała za nią kciuki i będę mocno kibicowała - zapewnił Kopacz. - Serce podpowiada, że mistrzem Europy zostaną Hiszpanie, choć rozum mówi, Niemcy - powiedziała. Na czas mistrzostw w hallu głównym Sejmu ustawiono flagi narodowe, według grup, w których grają poszczególne reprezentacje. Na środku są flagi gospodarzy Euro 2012 - Polski i Ukrainy. - W zależności od tego, które drużyny będą grały ich flagi będą eksponowane - podkreśliła Kopacz. Jak dodała, na jej służbowym samochodzie została już zamontowana biało-czerwona chorągiewka.