Kilka tygodni temu 22-letnia Ola Janczarska przeszła operację wszczepienia stymulatora do mózgu. Od 16 lat dziewczyna jest w śpiączce, po tym jak zakrztusiła się w trakcie połykania tabletki. "Moja córka nie jest jeszcze w pełni wybudzona" - poinformowała Ewa Błaszczyk. "Kontakt ze światem się poprawił, ale Ola ciągle pozostaje w stanie minimalnej świadomości.Ten stan minimalnej świadomości był podstawą do pozytywnej kwalifikacji do wszczepu stymulatora w pień mózgu. Czekamy i obserwujemy czy pojawią się kolejne symptomy poprawy" - napisała aktorka w oświadczeniu. W rozmowie z TVN24 Ewa Błaszczyk wyjaśniła, że proces obserwacji po operacji trwa pół roku. "U wszystkich osób, u których wszczepiono stymulator mózgu, zauważalne są dyskretne zmiany na lepsze" - powiedziała. W maju w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów 4 osobom w śpiączkach, w tym córce Ewy Błaszczyk, przeprowadził zespół prof. Maksymowicza pod kierunkiem japońskiego neurochirurga prof. Isao Morita (przeprowadził on w Japonii ok. 300 tego rodzaju operacji). Stymulatory mają zaktywizować mózg, tak by relacje pacjenta w śpiączce z otoczeniem poprawiły się. Stymulacja mózgu ma w konsekwencji doprowadzić do nawiązania kontaktu z osobami, które dotąd były w stanie minimalnej świadomości.