Gazeta dowiedziała się, że chodzi o podział Polski na sześć okręgów wyborczych, ze sztywno określoną liczbą mandatów, jaką można w nich zdobyć. "Rz" twierdzi, że w tej sprawie toczą się sondażowe rozmowy między PO i PiS. Dla obu tych partii pomysł jest kuszący, bo może wyeliminować z gry mniejsze podmioty polityczne. PO nie musiałaby się martwić konkurencją ze strony rozdrobnionej lewicy, a PiS pozbyłoby się konkurencji ze strony Solidarnej Polski, którą do boju o europarlament poprowadzi przypuszczalnie Zbigniew Ziobro. Przy 8-9 mandatach do wzięcia w okręgu realny próg wyborczy wynosiłby ok. 10 proc. A to oznacza, że z europarlamentu prawdopodobnie wypadłoby też PSL. Burza w koalicji z tego powodu byłaby pewna.