Zamienić Brukselę na Warszawę? Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi to pytanie zadają sobie eurodeputowani. Powód oczywisty - za półtora roku kończy się ich kadencja w Parlamencie Europejskim i nikt nie ma pewności, że załapie się na kolejną. - Próbując dostać się do krajowego parlamentu, nic nie tracimy - przyznają w nieoficjalnych rozmowach. Jak twierdzi europoseł Marek Siwiec, na Wiejską w Warszawie szykuje się około dziesięciu polityków. Jego kolega z parlamentu Ryszard Czarnecki mówi o "kilku" nazwiskach. Od razu zaprzecza informacjom, że wśród nich jest on sam. "Metro" dowiedziało się, że o mandat w Sejmie będzie ubiegał się europoseł Janusz Onyszkiewicz, który ma wystartować z listy Lewicy i Demokratów. - Dostałem propozycję i prawdopodobnie wystartuję - potwierdza. Na taj samej liście może pojawić się inny europoseł Dariusz Rosati. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - mówi dziennikowi. Demokraci namawiają też Bronisława Geremka, byłego ministra spraw zagranicznych. To mocna kandydatura, bo Geremek w 2004 r. w wyborach do europarlamentu zdobył w Warszawie największą liczbę głosów. Namowy mogą nie wystarczyć - europoseł skłania się do dalszej pracy w Brukseli. Ale chce wspierać kandydatów Partii Demokratycznej w kampanii. "W ostatnim czasie polska polityka zagraniczna jest w kiepskim stanie. Może rzeczywiście niech działa za granicą - odpowiada Jan Lityński z PD. W Brukseli mówi się także o starcie z listy LiS prof. Macieja Giertycha, ojca lidera LPR. Ten z marnym efektem próbował ostatnio swoich sił w wyborach prezydenckich. Szymon Pawłowski, rzecznik klubu LPR: "O listach na razie się nie wypowiadamy". "Metro" podaje, że inny europoseł Ligi Sylwester Chruszcz zaangażuje się w kampanię tej partii na Wyspach.