Fotoradar zarejestrował samochód europosła, jadący z prędkością o 30 km/h wyższą niż dopuszczalna. Cymański utrzymuje, że to nie on kierował pojazdem, ale odmówił wskazania kierowcy. - To absurd, bo ja chciałem zapłacić mandat. Robiłem wszystko, co mogłem; jednak inspekcja nie chciała przyjąć moje deklaracji. W odróżnieniu do analogicznej sytuacji z przeszłości, kiedy deklarację moją przyjęto i mandat zapłaciłem - dodał. - To jest dziwne i niepotrzebne, bo cała procedura i przepis - one są absurdalne. Milion zdjęć i wszystkie są schowane w inspekcji. Żaden, kto nas oglądał, nie otrzymał zdjęcia i ma w ciemno, z pamięci, co nie zawsze jest proste, płacić. W ogóle przepis jest kuriozalny, ale to jest oczywiste. Trzeba znieść immunitet, ograniczyć go tylko do Sejmu i sprawa jest prosta - podsumowuje Cymański.