"Należy sprawdzić, czy nie zostały naruszone europejskie normy RODO. Nasze dane muszą być chronione" - napisał w środę na Twitterze Andrzej Halicki, który jest byłym ministrem administracji i cyfryzacji. Ministerstwo Cyfryzacji potwierdziło, że jej Departament Zarządzania Systemami wydał Poczcie Polskiej dane, o które ta zwróciła się w związku z wyborami prezydenckimi. Podstawą - jak napisano - był art. 99 tzw. specustawy COVID. "Prawa milionów obywateli polskich zostały naruszone" Halicki w piśmie do Europejskiego Inspektora Ochrony Danych Wojciecha Wiewiórowskiego podkreślił, że Poczta Polska nie jest częścią administracji rządowej i nie można na nią nakładać poleceń lub obowiązków bez wyraźnej podstawy ustawowej. "Sprawowanie nadzoru nad rejestrami nie uprawnia do możliwości dysponowania danymi bez właściwej i uzasadnionej podstawy prawnej. Dane z Bazy PESEL nie są także równoznaczne z danymi ze spisu wyborców. Są to odrębne oraz różniące się od siebie zestawienia wrażliwych danych osobowych" - zaznaczył eurodeputowany. Jak dodał, w związku z zaistniałą sytuacją, w której prawa do ochrony danych osobowych milionów obywateli polskich zostały prawdopodobnie naruszone, prosi Wojciecha Wiewiórowskiego o zajęcie stanowiska. Polityk PO chce też, by Europejski Inspektor Ochrony Danych udzielił wskazówek dotyczących dalszego możliwego postępowania. Bez odpowiedzi Wiewiórowski na razie nie odpowiedział na pismo. Jego służby prasowe napisały, że biuro Europejskiego Inspektora Ochrony Danych nie wyraża opinii o sprawach toczących się w poszczególnych krajach członkowskich. Powołany w 2004 r. urząd czuwa nad tym, by instytucje i organy UE respektowały prawo obywateli do prywatności przy przetwarzaniu ich danych osobowych. Przyjęte przez Sejm przepisy dotyczące głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich są obecnie procedowane przez Senat. 4 maja swoją opinie mają wydać komisje senackie, a potem ustawą zajmie się Senat. Reakcje samorządów W minionym tygodniu samorządowcy (m.in. prezydenci Warszawy, Gdańska, Sopotu i Sosnowca) ujawnili, że otrzymali od Poczty Polskiej e-mail z nakazem udostępnienia spisów wyborców wraz z danymi osobowymi - adresami, imionami, nazwiskami i numerami pesel. Część z nich zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie, argumentując, że żądanie Poczty nie ma podstawy prawnej. Poczta Polska poinformowała, że skierowany do samorządów wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców wynika z roli, jaką ten operator ma pełnić w obsłudze głosowania w ramach wyborów prezydenckich. Polegać ona będzie na dostarczeniu do wyborców pakietów wyborczych, a następnie przekazania kart wyborczych do obwodowych komisji wyborczych. Z Brukseli Krzysztof Strzępka