Zdaniem Europejskiego Banku Centralnego, wszystkie trzy dotyczą organów decyzyjnych i pracowników NBP i mają wpływ na ich funkcjonowanie. W opinii ECB napisano, że zmiany prowadzące do obniżenia wynagrodzeń są niezgodne z zasadą niezależności finansowej, jeśli negatywnie wpłyną na zdolność NBP do zatrudniania i zatrzymywania pracowników w celu niezależnego wykonywania zadań nałożonych na NBP. Zdaniem EBC, ustawodawca w uzasadnieniu nie przeanalizował tych kwestii, tzn. następstw możliwego obniżenia wynagrodzeń w banku centralnym. Projekt PiS zakłada jawność zarobków najważniejszych osób w NBP. Nowelizacja ma również uregulować pensje w NBP - pracownicy, z wyłączeniem zarządu, nie będą mogli zarabiać więcej niż 60 proc. pensji prezesa.Omawiane w Sejmie projekty to reakcja na doniesienia medialne z końca grudnia, że szefowa departamentu komunikacji i promocji Martyna Wojciechowska oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamila Sukiennik zarabiają - razem z premiami i bonusami - około 65 tys. zł miesięcznie. Bank kategorycznie zaprzeczał tym doniesieniom. Instytucja nie chciała ujawnić zarobków wymienionych osób, argumentując to obowiązującym prawem. Podano jedynie średnią zarobków w banku - to nieco ponad 36 tys. zł. Czytaj również: PiS złożył poprawkę do projektu ustawy o NBP