- MEN się tym zajmuje, ale to delikatny temat - mówi pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Jak wylicza, trzeba dokładnie określić m.in. jak miałyby wyglądać takie lekcje, jak oceniać i egzaminować. "Nie jest to rozwiązanie idealne, ale dałoby szanse, że więcej osób będzie miało dostęp do tych zajęć" - podkreśla Kozłowska-Rajewicz. Więcej w "Gazecie Wyborczej".