Zdaniem Macierewicza, całemu dorobkowi "ruchu oporu" i "Solidarności" grozi dziś zagłada. Jak ocenił, obecnie w Polsce próbuje się ubezwłasnowolnić społeczeństwo przez "liberalizm i agresywny ateizm". - Sam przekaz ideowy nie obroni przed nędzą, wyprzedażą majątku narodowego, bezprawiem w sądach, panoszeniem się postubeckiej oligarchii, nachalnej propagandzie cywilizacji śmierci. Tej sile przeciwstawić można tylko siłę organizacji najszerszych warstw narodu - przekonywał polityk PiS. Zapewniał, że zwycięstwo przyniesie zorganizowanie się wokół ruchu patriotycznego przy Prawie i Sprawiedliwości. Według Macierewicza, "Solidarność" po 1989 roku została użyta do celów sprzecznych z jej programem. "Dała na samym początku, a może jej kierownictwo ówczesne parasol do uwłaszczenia komunistycznej nomenklatury i budowy ładu, w którym wciąż gospodarczo, informacyjnie i kulturowo dominują środowiska postkomunistyczne" - mówił poseł. Etos "Solidarności" - jego zdaniem - przetrwał przede wszystkim w działaniach i instytucjach skupionych wokół Radia Maryja i "wysiłkach PiS". Jak zaznaczył, nie jest przypadkiem, że to właśnie Prawo i Sprawiedliwość chce odebrać esbekom przywileje emerytalne. Macierewicz mówił, że przez ostatnie 19 lat funkcjonuje mechanizm gospodarczy, w którym byli esbecy i ich współpracownicy dostają od kolejnych rządów kontrakty na budowę stadionów, dróg, na informatyzację urzędów. - A kogo oni za te pieniądze, które biorą, zatrudniają? Swoich kolegów ubeków. Więc nie dziwcie się, że istnieje bezrobocie - wśród ubeków bezrobocia nie ma - mówił poseł PiS. - To jest hańba obecnego systemu i to jest to, z czym skończyć trzeba - dodał oklaskiwany polityk. Jego zdaniem, taki system gospodarczy "nie jest przypadkiem". Według niego, wyrósł on z kwestionowania z dążenia do niepodległości i Wolnych Związków Zawodowych. Wcześniej o takie działania oskarżał KOR-owską "lewicę laicką" z Adamem Michnikiem i Jackiem Kuroniem na czele. Konferencja zorganizowana przez Annę Walentynowicz w Sejmie zakończyła się przed godziną 17.