"Encyklopedia Solidarności" - jak informuje gazeta. pl - jest przygotowywana przez katowickie Stowarzyszenie "Pokolenie". Ma ona stanowić obszerne źródło danych na temat opozycji w czasach PRL. W jej skład wchodzą życiorysy opozycjonistów, opisy podziemnych biuletynów, struktur związkowych i komitetów strajkowych. "Encyklopedia" jest już dostępna na stronach internetowych (www.encyklopedia-solidarnosci.pl), a Za trzy lata ma być oddana w ręce czytelników w formie książkowej. "Pokolenie" otrzymało w 2006 roku na ten projekt 80 tysięcy złotych od Ministerstwa Kultury, ze środków własnych wydało 110 tysięcy złotych - podaje gazeta.pl. Spośród zamieszczonych już w sieci 800 biogramów czołowych działaczy opozycji brakuje nazwiska przywódcy "Solidarności" Lecha Wałęsy. Błąd odkryli dziennikarze TVN Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski. Podali to do wiadomości we wtorkowym wydaniu swojego programu "Teraz my". - Uznałem, że biogram Lecha Wałęsy musi być sporządzony ze szczególną starannością. Przygotowałem go na razie tylko do 1995 roku. Na resztę zabrakło mi czasu oraz materiałów, a potem zapomniałem - tłumaczy "Gazecie" Przemysław Miśkiewicz, szef "Pokolenia". - Chciałem spotkać się z Lechem Wałęsą, by ustalić szczegóły tekstu. Nie ma w tym żadnego kontekstu politycznego. w rozmowie z redaktorami gazety stwierdził jednak, że do tej pory nikt z "Pokolenia" się z nim nie kontaktował: - Nie wierzę w takie przypadki. Widać zdaniem PiS nie uczestniczyłem w życiu "Solidarności", nie brałem udziału w strajkach czy nowej historii tego kraju. Dziękuję bardzo, nie chcę mieć nic wspólnego z tym obozem rządzącym. Nie chcieli mnie do tej pory w encyklopedii, nie będą mieć w ogóle. Przemysław Miśkiewicz opublikował w środę na stronie "Encyklopedii" specjalne oświadczenie. "Nieumieszczanie na tym etapie badań biogramu Lecha Wałęsy było moją jednoosobową suwerenną decyzją, która wynikała jedynie z troski o to, aby treści zawarte na stronie były jak najbardziej pełne. Przewodniczący Wałęsa jest symbolem i insynuowanie specjalnego pominięcia go w dziele mającym nazwę mija się ze zdrowym rozsądkiem". - To oczywisty błąd i powinien zostać jak najszybciej naprawiony - komentuje wiceminister kultury (PiS). - Ministerstwo nie sprawdzało, kto jest umieszczany w tej encyklopedii. My tylko rozliczamy projekt od strony finansowej, a nie merytorycznej. - Na stronie ma być docelowo dziesięć tysięcy biogramów, umieściliśmy dopiero 800, wielu osób brakuje - przekonuje Miśkiewicz. - Żadna instytucja kultury nie podjęła się zgromadzenia całej wiedzy o działaczach "Solidarności". Robi to małe stowarzyszenie i lecą gromy. W ciągu miesiąca uzupełnimy portal o sylwetkę prezydenta Wałęsy.