We wtorek i w środę na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowano 11 instrukcji negocjacyjnych w sprawie ACTA. Zdrojewski powiedział dziennikarzom w piątek w Krakowie, że jeśli chodzi o dalszą publikację dokumentów, została "końcówka" - czyli opinie, które będą uzupełniały pojawiające się do tej pory stanowiska. "Prawdopodobnie chodzi o opinie Komisji Europejskiej lub poszczególnych Komisji Parlamentu Europejskiego" - powiedział PAP rzecznik ministra kultury Maciej Babczyński. Zdaniem Zdrojewskiego emocje wokół ACTA "powoli mogą w Polsce wygasać". "Nie stanie się to szybko, dlatego że te emocje były pokłosiem niemożności ujawniania wszystkich dokumentów na samym początku" - ocenił. "Premier miał dobrą intuicję, że te dokumenty i ich jawność pomogą" - uznał Zdrojewski. Dodał, że Polska czeka na decyzje dotyczące trybu postępowania w sprawie ACTA w Parlamencie Europejskim. "Nic ponadto nie powinno się w najbliższych dniach dziać. Jeszcze raz podkreślam: mamy czas na zbieranie opinii, będziemy je skrupulatnie gromadzić i publikować" - powiedział minister. Jak zaznaczył, strona polska od początku domagała się jawności. "I dosyć szybko ją uzyskaliśmy. Bardzo nam zależało na transparentności - to jest potwierdzone już tym, co opublikowaliśmy. Bardzo się z tego cieszę, bo moje słowa mogły być niewystarczające, natomiast te dokumenty są nawet dla opozycji - tak słyszę - wystarczającym dowodem" - mówił Zdrojewski. Minister podkreślił, że bardzo mu zależało, "aby w postępowaniu negocjacyjnym uwzględnić wrażliwość społeczną, która w tej chwili tak mocno się ujawniła", a także "aby nie penalizować aktywności internautów i nie doprowadzać do takiej sytuacji, żeby jakikolwiek polski przepis musiał być na skutek tej umowy zmieniany". W piątek w Poznaniu odbyła się demonstracja w sprawie ACTA pod hasłem "Znajdzie się kij na internauty ryj", zorganizowana przez Akcję Alternatywna Naszość. Kilkunastu działaczy Naszości, w ubraniach stylizowanych na gestapowskie, pikietowało poznańską siedzibę Platformy Obywatelskiej. Przedstawiali się jako "Internetowe gestaPO", organizacja paramilitarna, która ma bronić siedzibę PO przed protestującymi w sprawie podpisania przez Polskę porozumienia ACTA. Kilkadziesiąt osób protestowało w piątek przeciwko porozumienia ACTA w Kaliszu. Po zakończeniu nielegalnego, jak się okazało, zgromadzenia, dwie osoby zostały doprowadzone na policję. "Zostaną im przedstawione zarzuty organizacji nielegalnej manifestacji" - poinformował PAP rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Na Facebooku znalazły się informacje, że przeciwnicy ACTA planują na sobotę demonstracje m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu i Gdańsku. W udostępnionych na stronie resortu kultury dokumentach mowa jest m.in. o potrzebie zapewnienia przejrzystości międzynarodowych negocjacji ws. ACTA. W instrukcji dla przedstawicieli Polski na posiedzenie Grupy Roboczej ds. Własności Intelektualnej 27 listopada 2009 r. w Brukseli napisano: "delegacja wyrazi niezadowolenie, iż w dalszym ciągu nie przewidziano możliwości udostępniania partnerom społecznym dokumentów negocjacyjnych porozumienia ACTA". "Delegacja będzie mogła także poinformować, iż w przypadku złożenia wniosku o udostępnienie informacji w sprawie negocjacji ACTA, w trybie polskiej ustawy o dostępie do informacji publicznej (co jest prawdopodobne z uwagi na narastające zainteresowanie tematem), rząd RP będzie miał bardzo ograniczoną możliwość odmowy udostępnienia dokumentów nie opatrzonych klauzulą RESTREINT (przeznaczona dla informacji niejawnych UE - PAP), zawierających stanowisko Polski i UE w tych negocjacjach" - napisano. Z kolei w instrukcji na posiedzenie Komitetu ds. Polityki Handlowej 12 marca 2010 napisano: "Delegat (...) w razie potrzeby będzie mógł przypomnieć stanowisko Polski dotyczące konieczności jak najszybszego ujawnienia dokumentów negocjacyjnych oraz zawarte poniżej stanowisko w zakresie egzekwowania praw w środowisku cyfrowym i przepisów karnych". ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), czyli porozumienie przeciw obrotowi podróbkami, to umowa handlowa mająca na celu wzmocnienie ochrony własności intelektualnej głównie w stosunkach handlowych między państwami na całym świecie. Pojęcie własności intelektualnej dotyczy także internetu, gdzie masowo publikowane są nielegalne treści. Do ACTA przystąpiła już UE. By Unia była związana umową po jej stronie brakuje ostatecznej zgody Parlamentu Europejskiego, ponadto muszą ją ratyfikować wszystkie kraje członkowskie UE; dopiero wtedy ostateczną zgodę wyda Rada UE. Wstępną zgodę wyraziła w grudniu ubiegłego roku, za polskiej prezydencji. Głosowanie w PE ma nastąpić w lecie. Polska, wraz z Komisją Europejską i 21 państwami UE - z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii - podpisała dokument 26 stycznia. W ramach ratyfikacji mają być w Polsce przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne.