Na początku środowego posiedzenia Sejmu głos zabrała Radziszewska, która dziękowała za 22 lata sprawowania mandatu posła na Sejm. "Bardzo serdecznie dziękuję moim koleżankom i kolegom, posłom i posłankom, szefom mojego klubu, szefom mojej partii - PO, Unii Wolności, Unii Demokratycznej. I ze wzruszeniem wspominam tych, których już między nami na tej sali nie ma" - mówiła posłanka PO-KO. Dziękowała również posłom i posłankom z różnych ugrupowań, z którymi miała możliwość zasiadania na sali plenarnej i pracy w komisjach sejmowych przez te minione lata. Radziszewska wspomniała też wszystkich prezydentów RP, którzy w trakcie sprawowania przez nią mandatu posła "mieli honor i zaszczyt pełnić ten urząd". Wymieniła prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz obecnego prezydenta Andrzeja Dudę. "Dziękuję wszystkim paniom i panom premierom, którzy stali na czele swoich rządów oraz współpracujących z nimi ministrom, i urzędnikom. Dziękuję również wszystkim pracownikom Kancelarii Sejmu" - mówiła Radziszewska. Posłanka PO-KO dziękowała także wyborcom. "Za ich dotychczasowe wybory, za to, że przez ostatnie 22 lata byłam - według nich - posłem na Sejm godnym zaufania, to znaczy takim, na którego warto było oddać swój głos" - podkreśliła. Radziszewska przeprosiła również wszystkich tych, których - jak mówiła - "w czasie pełnienia mandatu posła na Sejm mogła urazić zbyt jednoznacznym osądem, słowami wypowiedzianymi w trakcie debaty sejmowej, radiowej, czy telewizyjnej, w wywiadzie czy rozmowie". Radziszewska cytuje słowa św. Pawła "Podsumowując, kończy się jeden z etapów mojego życia i politycznej działalności, chciałabym przywołać słowa świętego Pawła z listu do Tymoteusza. "'W dobrych zawodach wystąpiłam, bieg ukończyłam'. I dla mnie było wielkim zaszczytem zasiadać w tej izbie przez sześć kadencji" - podkreśliła Radziszewska. Radziszewska nie będzie kandydować z listy Koalicji Obywatelskiej w Piotrkowie Trybunalskim w nadchodzących wyborach parlamentarnych. "Ponieważ standardy przy tworzeniu list do Sejmu w naszym okręgu daleko odbiegają od tych, których według mnie w polityce powinno się przestrzegać, odrzuciłam propozycję kandydowania z trzeciego miejsca, na którym umieszczono moje nazwisko wbrew mojej deklaracji oraz z drugiego miejsca, które po rozmowie ze mną zaproponował mi pan przewodniczący Grzegorz Schetyna" - w ten sposób Radziszewska wyjaśniała powody swojej rezygnacji z kandydowania. Radziszewska była posłanką w latach 1997-2019.