Jej współpracownicy uważają ją za jednego z najlepszych w kraju fachowców od funduszy unijnych. "Tytan pracy o ujmującym uśmiechu", "osoba, która o funduszach europejskich wie wszystko", "do bólu zaangażowana we wszystko co robi" - tak o Bieńkowskiej mówią jej współpracownicy ze śląskiego samorządu i przedstawiciele instytucji, korzystających z unijnych funduszy. Pytani przez PAP śląscy urzędnicy i działacze podkreślali fachowość, energię i pracowitość dotychczasowej dyrektor wydziału rozwoju regionalnego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach (wcześniej był to wydział programowania rozwoju i funduszy europejskich). Niemal wszyscy panowie, z którymi rozmawiała PAP, zwracali przy tym uwagę na urodę przyszłej minister. Jako jej hobby jeden z rozmówców wskazał... fundusze europejskie. Bieńkowska dotychczas kierowała w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Śląskiego wydziałem, odpowiedzialnym za sprawy związane z programowaniem i wykorzystaniem unijnych funduszy. Swoją funkcję objęła gdy marszałkiem woj. śląskiego był obecny eurodeputowany PO Jan Olbrycht, również uznawany za jednego z najlepszych w Polsce specjalistów od rozwoju regionalnego i funduszy unijnych. W tym roku Olbrycht został "Eurodeputowanym Roku 2007" w kategorii polityki regionalnej. - Mam o Elżbiecie Bieńkowskiej nieustająco bardzo dobre zdanie. Uważam, że jest jednym z najbardziej kompetentnych urzędników, zajmujących się funduszami w Polsce. Dlatego bardzo często byłem z nią w kontakcie, z nią się konsultowałem - powiedział Olbrycht. W jego opinii, wybór Bieńkowskiej na ministra jest konsekwencją pomysłu Donalda Tuska na rząd, w którym zasiadają nie tyle działacze polityczni, ile osoby jak najlepiej przygotowane teoretycznie i praktycznie w danej dziedzinie. Kandydaturę Bieńkowskiej na szefową resortu rozwoju regionalnego zainspirowała śląska PO. Promował ją m.in. szef Platformy w regionie Tomasz Tomczykiewicz. Także Olbrycht przyznaje, że był pytany o zdanie na temat potencjalnych kandydatów na ministra. - Starałem się merytorycznie wspierać tę kandydaturę, pokazując że ona może być przydatna dla właśnie takiej koncepcji rządu - wyjaśnił. W kolejnej kadencji, gdy po Olbrychcie marszałkiem woj. śląskiego został Michał Czarski z SLD, Bieńkowska nadal kierowała wydziałem. Tak pozostało również w obecnej kadencji samorządu, gdy na czele województwa stanął wywodzący się z PO, ale obecnie skonfliktowany z partią, marszałek Janusz Moszyński. Sama Bieńkowska jest bezpartyjna. - To bardzo trafny wybór. Jestem głęboko przekonany, że pani Elżbieta Bieńkowska spełni pokładane w niej nadzieje na sprawne i zgodne z harmonogramem wykorzystanie środków unijnych przypadające na lata 2007-2013. Zawsze była zwolenniczką decentralizacji programów rozwojowych. Stąd też liczę na dobrą współpracę z samorządami szczebla wojewódzkiego - skomentował kandydaturę Bieńkowskiej Moszyński.