Według Zaborowskiego środowe wystąpienie Obamy na placu Zamkowym było bardzo ważne wizerunkowo dla naszego kraju. Prezydent USA podkreślał bowiem wielokrotnie, że upadek komunizmu i powrót wolności do Europy Środkowo-Wschodniej zaczął się od Polski. - To jest narracja historyczna, która dla nas jest rzeczą oczywistą, ale dla reszty świata wcale oczywista nie jest - powiedział ekspert.Obama mówił, że polskie wybory z 1989 roku stały się iskrą dla dużej części rewolucyjnych zmian w innych krajach tej części Europy. I to one przyczyniły się również do upadku muru berlińskiego. Według Zaborowskiego, te słowa były tym bardziej istotne, że słuchali ich prezydent Niemiec - Joachim Gauck oraz inni przywódcy europejscy. I - jak zauważył - te słowa zrobiły na nich wrażenie. - W narracji świata zewnętrznego rocznica 4 czerwca dotychczas nie była mocno obecna. Zorganizowanie obchodów tego dnia i podkreślenie przez prezydenta Obamę, że wszystko zaczęło się tutaj, jest dla nas wizerunkowo bardzo ważne. I on nam w tym szalenie pomógł - stwierdził dyrektor PISM. Zaborowski ocenił, że drugim ważnym akcentem w wystąpieniu prezydenta USA było podkreślenie "w jasny i twardy sposób" roli artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego. Mówi on, że każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same. Równie jasne i zdecydowane - zdaniem eksperta - były deklaracje Obamy wobec Ukrainy. - Podkreślenie, że Stany Zjednoczone są i będą obecne w tej części Europy i że obrona terytoriów państw członkowskich jest tak samo istotna jak obrona terytorium USA jest mocnym potwierdzeniem artykułu 5. - stwierdził Zaborowski. Prezydent USA powiedział, że nie akceptuje okupacji Krymu czy naruszenia suwerenności Ukrainy, a dalsze rosyjskie prowokacje będą oznaczały więcej izolacji i kosztów dla Rosji. W ocenie Zaborowskiego tego typu wystąpienia mają charakter symboliczny. Dlatego nie należało się spodziewać szczegółów dotyczących np. konkretnych pakietów pomocowych dla Ukrainy. Jego zdaniem takie szczegóły powinny być omawiane podczas rozmów bilateralnych w gronie ekspertów. - Ale prezydent straciłby wiarygodność, gdyby najpierw mówił twardo na temat art. 5. i Ukrainy, a następnie się z tego wycofał w bieżącej polityce. Dlatego, moim zdaniem, możemy być pełni nadziei, że za tymi słowami kryją się konkrety - powiedział naukowiec