Zawisławska zauważyła, że premier Szydło jedynie na początku swojej wypowiedzi użyła zaimka "ja", gdy powiedziała: "Ja jestem jedną z was, jestem z małej miejscowości, ja jestem córką górnika". Ekspertka ocenia, że w ten sposób premier pokazała siebie jako osobę należącą do tych Polaków, którzy mają problemy z funkcjonowaniem w państwie, którzy skarżyli się w trakcie kampanii wyborczej. Natomiast pojawiający się później zaimek "my" był w opozycji do "wy", ale rozumianego nie jako "wy - Polacy", ale "wy - poprzednicy, którzy nie chcieliście słuchać obywatela". Ekspertka powiedziała również, że bardzo konsekwentnie przewijało się w expose "bezpieczeństwo" rozumiane na wiele sposobów, m.in. jako ochrona przeciwko atakami terrorystycznymi, ale także jako bezpieczeństwo w zakresie służby zdrowia, ochrony energetycznej. "Kolejną konsekwencją był dualny obraz państwa: starego i nowego. Z jednej strony mieliśmy przedstawienie państwa zahibernowanego, uśpionego kapitału, gdzie kapitał jest nieaktywny, gdzie są rezerwy, ale są one niewykorzystywane. Natomiast teraz te rezerwy mają być ożywione, aktywizowane, obudzone" - powiedziała Zawisławska. Podkreśliła, że bardzo wyraziście od początku do końca expose pojawiała się także metafora budowli. "Pojawiały się słowa: odbudowa, przebudowa, budowa. Jeśli coś odbudowujemy, jeśli coś przebudowujemy to znaczy, że ta budowla jest krucha, nie najlepsza, że coś trzeba z nią zrobić". "Dualizm pojawiał się także na przykładzie metafory: ciemno-jasno. Z jednej strony pani premier mówiła, że życie polityczne powinno być transparentne, przejrzyste, czyli wszyscy widzimy, jesteśmy w stanie monitorować to, co się dzieje na najwyższych szczytach władzy. W kontraście możemy się domyślać, że do tej pory nie było to transparentne, nie było przejrzyste".