Paweł Świąder: Co mogą zrobić w tej sytuacji służby? Grzegorz Cieślak, ekspert ds. terroryzmu z Collegium Civitas: Z punktu widzenia policji jest niezwykle istotne, żeby przynajmniej spróbować dokonać zatrzymania bezkrwawo. Zatem bez tego szturmu, który może przysporzyć znacznie większą ilość ofiar niż tylko ofiara w potencjalnie zatrzymywanym, a i jego życie to przecież życie człowieka. Należy zatem spróbować jednak go zatrzymać i osądzić, nawet gdyby ten osąd miał być surowy. Za każdym razem, kiedy dochodzi do użycia broni, jest to sytuacja wyjątkowo skomplikowana i z ocenami trzeba wstrzymać się aż do ujawnienia wszystkich okoliczności takiego zdarzenia. Jak się z takimi ludźmi rozmawia? Czy są jakieś słowa-klucze, których się nie używa, albo których się używa? Jak można go przekonać? Czy można zdeterminowaną osobę przekonać do tego, żeby wyszła? - Można, bo to się udaje. Natomiast to czego na pewno nie robią negocjatorzy, to nie obiecują zbyt wiele. Starają się zrozumieć motywy działania, nawet działającego irracjonalnie sprawcy i doprowadzić do sytuacji, w której on nawiąże porozumienie, komunikację z tymi, którzy interweniują. Chyba najgorsze, co może się stać, to taka ślepa interwencja, w której jedna strona zaczyna strzelać, a druga odpowiada ogniem. Bo z taką sytuacją jestem w stanie sobie myślowo gdzieś poradzić, jeżeli chodzi o Afganistan. Natomiast całkowicie nie mogę jej przyjąć do wiadomości w Europie. Policjanci starając się nawiązać to porozumienie i tak muszą brać pod uwagę, że może dojść do ostrej interwencji? - Oczywiście. Negocjator policyjny to też policjant. On w sytuacji zagrożenia będzie potrafił, a przynajmniej powinien potrafić zareagować - choć nie to jest jego głównym zadaniem. Czy już teraz możemy powiedzieć coś o sprawcy? - Z całą pewnością on jest w tej chwili na tyle zmotywowany - również samym tym zjawiskiem ściganego, gonionego człowieka. Będzie reagował w sposób nieprzewidywalny, ale bardzo trudno mi go skategoryzować, dlatego że nie wiemy, kto to jest. Nie wiemy, jakie jest podłoże tego zdarzenia. Pierwsze wskazania chyba jednak będą pokazywały działania o podłożu kryminalnym. Jednym słowem bardzo trudno powiedzieć, do kiedy on działał w sposób racjonalny, czy coś wymknęło się spod kontroli i skutkowało zabójstwem, a skutkiem tego zabójstwa jest próba zatrzymania i dalsza eskalacja agresji, czy też od początku jest to np. ktoś, kto bronią posługuje się częściej. Ja tego nie wiem dzisiaj, bardzo trudno teraz wyciągać takie wnioski. Wolałbym ich uniknąć.