O sprawie pisze "Rzeczpospolita". "Wiemy o istnieniu tego narkotyku i cały czas monitorujemy rynek. Na razie nie odnotowaliśmy przypadku jego obecności w kraju" - mówi "Rzeczpospolitej" Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Zaznacza, że w ramach polskiej prezydencji policja ostrzeżenia o nim przekazała służbom porządkowym z innych krajów. Eksperci ostrzegają jednak, że narkotyk ten produkowany masowo w Rosji może zostać wprowadzony na polski rynek. "Rzeczpospolita" wyjaśnia, że wchodząca w skład krokodyla dezomorfina jest kilkakrotnie silniejsza niż heroina i kilkadziesiąt razy niż morfina. Zawiera substancje silnie toksyczne i wyniszcza organizm. Biorący ją umierają trzy lata po wzięciu pierwszej dawki. Duża zawartość fosforu nieodwracalnie uszkadza tkanki. Najpierw pojawiają się zielonkawe plamy na skórze, w strukturze podobne do krokodylej - stąd nazwa, potem niegojące się rany. Medycyna jest bezsilna. "To wyjątkowe świństwo. Zawiera żrące kwasy, które palą żyły" - mówi "Rzeczpospolitej" policjant zwalczający przestępczość narkotykową.