Prezydent oświadczył w telewizyjnym orędziu, że zwraca się do Senatu z wnioskiem, by w dniu wyborów 25 października pod ogólnokrajowe referendum poddać kwestie: zniesienia obowiązku szkolnego sześciolatków, obniżenia wieku emerytalnego i ochrony Lasów Państwowych. Poinformował też, że nie odwoła referendum zarządzonego na 6 września przez poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego. "To wyjście kompromisowe, a jednocześnie najbardziej racjonalne. Prezydent, który ma czuwać nad przestrzeganiem konstytucji, nie powinien sięgać do rozwiązań, które mogą rodzić wątpliwości konstytucyjne. To rozwiązanie już nie budzi, tym bardziej, że na kolejne referendum musi się jeszcze zgodzić Senat" - powiedział prof. Bogusław Banaszak. Ekspert przypomniał, że przy okazji wyborów, zwłaszcza samorządowych, często organizowane są referenda, dlatego i tym razem równoczesne zorganizowanie referendum i wyborów parlamentarnych nie powinno być większym problemem. Ewentualne utrudnienia mogą dotyczyć jedynie kwestii technicznych, jak konieczność zapewnienia dwóch urn w lokalu wyborczym. Prof. Banaszak zwraca też uwagę, że równoczesna organizacja wyborów i referendum oznacza oszczędności i - co ważne - powinna pozytywnie wpłynąć na frekwencję. "Zawsze zastanawiamy się, co zrobić, by podnieść frekwencję. Połączenie referendum i wyborów powinno sprzyjać realizacji zasady powszechności" - powiedział. "Dochodzi do dezawuacji referendum" "Dochodzi do dezawuacji referendum jako bardzo ważnej instytucji prawnej" - uznał dr Ryszard Balicki z Uniwersytetu Wrocławskiego. Dr Balicki z Katedry Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego zaznacza, że instytucja referendum powinna być wykorzystywana wyłącznie w sprawach najważniejszych, istotnych dla wszystkich obywateli. "Nie jest to tożsame z pojęciem spraw ważnych dla jakiejś grupy ludności - nawet najbardziej licznej. Nie ma znaczenia, czy pod jakimś wnioskiem czy sprawą podpisze się 200 tys. osób czy milion. To mają być sprawy o szczególnym znaczeniu dla całego państwa" - zaznaczył. Zdaniem Balickiego to, co ma miejsce w ostatnich miesiącach za sprawą najpierw decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego, a obecnie prezydenta Andrzeja Dudy, "zaczyna być wykorzystywaniem referendum jako prostego argumentu w bieżącej polityce". "To jest bardzo przykre" - podsumował. I dodał: "W mojej opinii jedna zła decyzja prezydenta Komorowskiego wywołała kolejną złą decyzję - tym razem prezydenta Dudy". "Na decyzji prezydenta skorzysta przede wszystkim PiS" Politolog Rafał Chwedoruk ocenia, że na decyzji prezydenta o drugim referendum skorzysta przede wszystkim PiS i pozostałe mniejsze ugrupowania. Jego zdaniem referendum przyczyni się do wyższej frekwencji w jesiennych wyborach, a tematy referendalne zdominują kampanię wyborczą. "Nie ulega wątpliwości, że na dotychczasowym stanie rzeczy, czyli referendum 6 września, korzystała PO i Ruch Pawła Kukiza. Na złamaniu tej logiki i wprowadzeniu drugiego referendum dotyczącego tematów, które w większym stopniu interesują opinię publiczną, skorzystają pozostali. Dyskusja o dwu referendach będzie na pewno korzystniejsza dla PiS, choćby dlatego, że w tematach drugiego referendum to ta partia stoi po stronie większości opinii publicznej" - ocenił w rozmowie z PAP Rafał Chwedoruk politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Dwie twarze prezydenta "Prezydent Andrzej Duda pokazał dwie twarze - partyjną, zgłaszając inicjatywę referendum w dniu wyborów parlamentarnych, z czego skorzysta PiS, ale i twarz obywatelską, akcentując, że referendum dotyczy projektów obywatelskich" - oceniła politolog prof. Ewa Marciniak.Jak zaznaczyła, na tym, że "drugie referendum miałoby się odbyć w dniu wyborów parlamentarnych, skorzysta PiS - czy szerzej - Zjednoczona Prawica, bo dzięki temu terminowi kampania będzie się toczyć wokół trzech pytań"."Tematy te są korzystne dla Prawa i Sprawiedliwości, będą wymuszały ustosunkowanie się do nich Platformy Obywatelskiej. Konsekwencją tego będzie zaostrzający się spór między PO i PiS. (...) Będzie dość ostry konflikt między tymi dwiema dużymi partiami czyli to, co mamy zazwyczaj przed kampanią wyborczą, i będzie trudność w formalnym i faktycznym oddzieleniu obu kampanii - referendalnej i parlamentarnej" - podkreśliła prof. Marciniak. Jak oceniasz decyzję prezydenta ws. referendum? Dołącz do dyskusji na Forum ZOBACZ RÓWNIEŻ: